Choć tematów na artykuły mam dużo, to trzymam się planu i robię kwartalny przystanek. Jego celem jest danie Wam chwili na nadrobienie zaległych wydań albo wrócenie do tych najważniejszych. Ja z kolei mogę wyhamować z tworzeniem dłuższych treści i złapać dystans.
A w minionym kwartale wiele się działo:
Przekonywałem Was, że żyjemy w cyfrowym średniowieczu i że musimy wyprzedzić swoją epokę (ten tekst prosi się o drugą część).
Wybraliśmy się wspólnie na przejażdżkę Land Roverem po poboczu, aby zobaczyć, że nienawiść zawsze płynie z dołu.
Wskazywałem na czym się skupić w życiu, a co ignorować, oraz pokazywałem koszty, przez które tracimy fortunę.
Ułożyłem wzór na satysfakcję, którego ważnym elementem jest robienie trudnych rzeczy.
Pisałem, że życie jest jak gra w Tetrisa, a postęp osobisty może być iluzją. Ten tekst jest obecnie jednym z najpopularniejszych w tym roku.
…i pokazywałem co ma wspólnego budowanie majątku i formy fizycznej. To jeden z tych artykułów, które zawierają ponadczasowe zasady.
To tylko kilka wybranych wydań z minionego kwartału. Zapewniam, że KAŻDE jest warte lektury. A jeśli chcesz przeczytać poprzednie podsumowanie kwartału to zapraszam TUTAJ.
Prywatnie dla mnie ten kwartał był bardzo ważny, bo realizowałem w nim kluczowe decyzje. Wydałem w formie książki cały pierwszy rok 52Notatek, który został bardzo pozytywnie przez Was przyjęty. Za co bardzo Wam dziękuję!
Skończyłem pracować na etacie, o czym informowałem dosłownie tydzień temu. To jedna z kilku zmian zawodowych, które będę realizował jeszcze w tym roku. Generalnie jestem w przełomowym momencie w życiu, na który długo się przygotowywałem. Może napiszę o tym więcej w którymś z grudniowych wydań.
W kolejnych miesiącach
Mam już listę tematów, o których chciałbym napisać, ale nie wiem czy wystarczy weekendów, aby wszystkie się ukazały :) Planuję między innymi:
Napisać dwa teksty, które chodzą mi po głowie od dobrego roku: o roli motywacji vs odporności na skoki adrenaliny oraz o przygotowywaniu się na najgorsze scenariusze i sensie bezsensownego wysiłku. Napisanie takich artykułów jest dla mnie trudne i niekomfortowe, co jest gwarancją, że one powstaną :)
Chcę stworzyć minikurs wideo o moich sposobach na planowanie roku oraz jak zrealizować postawione sobie cele. Myślę, że sporo osób mogłoby skorzystać z moich doświadczeń i chciałbym sprawdzić czy się nie mylę.
Myślę, że kontakt raz na tydzień to za mało, więc chcę stworzyć coś więcej oprócz sobotniego newslettera. Mam nadzieję, że uda mi się to jeszcze w tym kwartale, a jak nie, to z początkiem kolejnego roku.
Planuję aktualizację listy 52Ksiażek. Jest to artykuł zawierający pozycje, które są tak dobre, że chciałbym je przeczytać drugi raz (albo już to zrobiłem). Dostaje do niego dostęp każdy, kto zakupi 52Notatki Sezon 1, zresztą jest to jeden z kilku bonusów. O wszystkich można przeczytać TUTAJ Aktualizacja będzie dotyczyła sekcji Biografie - czytam ich dużo i mam sporo tytułów do polecenia. Wprawdzie zepsuje to koncept listy 52 książek, bo będzie ich wtedy więcej, ale myślę, że z korzyścią dla Was :)
Czego słucham, co czytam i oglądam
Pora na cykliczny artykuł o tym co polecam do obejrzenia, przeczytania, wysłuchania a nawet zwiedzenia.
Special Ops: Lioness (serial)
Serial twórców Siccario o pracy jednostki specjalnej. Jej celem jest umieszczanie komandosek pod przykrywką zwykłych dziewczyn w bliskim otoczeniu terrorystów. Pierwszy odcinek jest trochę banalny, ale nie zrażajcie się nim - potem jest dużo lepiej. Wartości dodaje obsada aktorów, która dobrze tu pasuje. Ciekawy jest też poboczny wątek głównej bohaterki i jej męża (Joe i Neil). Mają trudne życie zawodowe, a mimo to wzorowo się wspierają.
Be Useful — Arnold Schwarzenegger on 7 Tools for Life (Tim Ferriss podcast)
Arnold to bohater mojego dzieciństwa, jeden z niewielu, który się przez te lata nie skompromitował. Ma bardzo ciekawą biografię i wiele osiągnął w różnych dziedzinach. Oprócz ogromnej roli szczęścia, w jego życiu bardzo ważna była też ciążka praca. Arnold wydaje swoją książkę, którą chętnie przeczytam jak tylko skończy się ten rok (bo w tym celowo nie czytam nowych rzeczy). Właśnie ukazał się z nim podcast u Tima Ferrissa, który warto przesłuchać.
Retro Motor Show - Poznań, 6-8 października 2023
W ten weekend odbywa się impreza motoryzacyjna, w której będę uczestniczył już drugi raz z rzędu. Przyjadą tam setki wyjątkowych samochodów, które warto zobaczyć. Tak jak przed rokiem, będzie mnie można spotkać na stoisku Porsche, gdzie będę opowiadał o samochodach, które specjalnie na tę okazję przyjechały z muzeum w Stuttgarcie. A są to wyjątkowe egzemplarze modelu 911, m.in. 911 Carrera RS 2,7 i 996 GT2, oraz nowożytne modele 991 Rallye Study czy najnowsze 992 Dakar Red58 Special (Sobiesław Zasada tribute car). Impreza trwa cały weekend, ja się pojawię w sobotę popołudniem.
52Notatki Sezon 1 (książka i ebook)
Tak jak obiecałem, będę Wam regularnie polecał wybrane artykuły z pierwszego sezonu 52Notatek. Tym razem jest to wydanie #41, opublikowane rok temu. Piszę w nim o tym jak się uczyć - zarówno od złych bohaterów, jak i dobrych. Artykuł jest na stronie 284, a osoby, które chcą się zaopatrzyć w książkę zapraszam na stronę poniżej. Warto.
A tak prywatnie…
Jeszcze 100 lat temu można było wysłać dziecko pocztą.
Listonosz dostarczał je we wskazane miejsce, bo w regulaminie nie było zapisu o zakazie wysyłki ludzi. Rzecz miała miejsce w Stanach Zjednoczonych, czyli w umownej stolicy kapitalizmu, a nie jakimś kraju trzeciego świata.
Pierwszy przypadek miał miejsce w 1913 roku na dystansie kilometra i dotyczył niemowlaka ważącego niecałe 5 kg. Wysłali go rodzice, płacąc za to 15 centów i 50 dolarów ubezpieczenia. Adresatami byli ich krewni, którzy mieszkali niedaleko.
Kolejny udokumentowany przypadek to 6-letnia dziewczynka wysłana pocztą na odległość blisko 110 kilometrów. A rekordzistami byli rodzice, którzy wysłali dziewczynkę w podobnym wieku w podróż liczącą 1100 km. Czyli tyle, ile jest z Warszawy do Wenecji. Ostatecznie amerykańska poczta zakazała wysyłki ludzi w dwa lata od pierwszego przypadku.
Pewnie każdy się ze mną zgodzi, że wysyłka dziecka pocztą to jakiś karygodny absurd. Powyższe akapity prowadzą do mojego pytania: co dziś robimy, na co ludzie za 100 lat będą patrzyli z niedowierzaniem?
Myślę, że jedną z takich rzeczy jest nieograniczony dostęp Internetu do naszych dzieci. To nie jest błąd - uważam, że Internet nie powinien mieć nieograniczonego dostępu do dzieci. Tak jak sprzedawcy alkoholu nie mogą reklamować go wśród dzieci, tak samo portale społecznościowe czy internetowi twórcy nie powinni móc targetować osób małoletnich.
Dziś NIC ich nie chroni przed szkodliwymi treściami, których są celem. W wielu przypadkach dzieci nie są świadome negatywnego wpływu czy złych intencji osób, które za tym stoją. Z kolei w innych miejscach wystarczy, aby kliknęły “mam 18 lat“ i jest po temacie - mają pełny dostęp.
Mój syn może grać godzinami w Mario i Zeldę na Nintendo czy Need For Speeda, ale ma zakaz samodzielnego oglądania YouTuba. Jeśli jest taka potrzeba to robimy to razem. Nie może też grać w żadne darmowe gry na telefonie, które są przerywane reklamami wideo (czyli w zasadzie wszystkie). Mam znajomych z dziećmi w podobnym wieku, którzy uważają, że przesadzam. Po aferze, która wybuchła w tym tygodniu myślę, że zmienią zdanie. Zrobiliby to już dawno temu, gdyby usiedli na godzinę lub dwie i zobaczyli, jakie treści wyświetlają się ich dzieciom w Internecie.
Ktoś może powiedzieć, że taka ochrona nie ma sensu, bo dziecko dotrze do tych treści w szkole albo na podwórku. Owszem, tak samo jak kiedyś spróbuje alkoholu, co nie znaczy, że może mieć możliwość picia go w domu kiedy chce.
Dlatego myślę, że za kilka-kilkanaście lat będziemy patrzeć z niedowierzaniem na dzisiejszy Internet. Jak na dziki zachód, na którym nie ma prawa ani zasad. Bo tak faktycznie jest. A dopóki to się nie zmieni, to naszą rolą jako rodziców jest chronić dzieci.