Co ma wspólnego budowanie majątku i formy fizycznej +zaproszenie na webinar
W tym wydaniu będziemy zrzucać wagę i zarabiać pieniądze. A zaraz potem nagrywamy webinar. Dużo się dzieje - ruszajmy!
Co ma wspólnego budowanie majątku i formy fizycznej
Każdy chciałby więcej zarabiać i lepiej wyglądać. Dlatego spróbujmy połączyć te dwie dziedziny w jedno, zwłaszcza że mają wiele podobieństw i analogii. Zacznijmy od najważniejszych mechanizmów, które niby są proste, a i tak 90% osób je ignoruje albo udaje, że ich nie dotyczą:
Budowanie formy
Aby schudnąć, potrzebujesz deficytu kalorycznego. Musisz po prostu spalać więcej kalorii niż spożywasz. Stąd warto wiedzieć w jaki sposób spalasz kalorie oraz jak dużo wysiłku to Cię kosztuje. Oto cztery główne składowe:
Spoczynkowa przemiana materii - mówi nam ile kalorii spala Twoje ciało na zwykłe czynności typu siedzenie, leżenie, chodzenie czy utrzymywanie podstawowych funkcji życiowych (oddychanie, bicie serca, etc). Nie mamy dużego wpływu na wysokość naszej spoczynkowej przemiany materii. Ale możemy ją podnieść przez zbudowanie masy mięśniowej, która będzie potrzebowała większej dawki kalorii do jej utrzymania.
Treningowa aktywność fizyczna - to kalorie spalane poprzez dodatkowe ćwiczenia, takie jak siłownia, bieganie, rower, wspinaczka i tak dalej. Tutaj mamy pełną kontrolę, bo tylko od nas zależy czy będziemy dziś ćwiczyć, jak długo i jak intensywnie. Niestety często przeceniamy ilość kalorii jakie w ten sposób spalamy. Wydaje nam się, że po godzinie biegania możemy z czystym sumieniem zjeść pączka albo inną bezwartościową bombę kaloryczną. Błąd - w ten sposób dostarczamy więcej energii niż spaliliśmy i cały wysiłek idzie na marne.
Spontaniczna aktywność fizyczna - to wszystkie czynności dodatkowe, z pominięciem treningów. W tę kategorię zalicza się wejście po schodach zamiast jazdy windą, spacer do sklepu, aktywna zabawa z dzieckiem, praca w ogrodzie, wyjście z psem czy nawet takie rzeczy jak ruszanie nogami podczas siedzenia czy gestykulowanie w trakcie mówienia. To wydają się być małe rzeczy, ale robią dużą różnicę. Przykładowo kelner w zatłoczonej restauracji spali nawet 2000 dodatkowych kalorii na dobę w porównaniu do kierowcy autobusu, którego dzień siedzenia kosztuje tylko około 600 kalorii.
Termiczny efekt pożywienia - to ilość kalorii wydawanych na trawienie. Po dużym posiłku czujemy się ociężali i leniwi, bo nasz organizm wykonuje pracę. Nasze ciało zużywa też energię np. na ogrzanie zimnego pożywienia. Przykładowo jedna szklanka zimnej wody wymusza spalenie około 8 dodatkowych kalorii.
Po zsumowaniu tych czterech kategorii otrzymujemy całkowitą przemianę materii, czyli nasze codzienne zapotrzebowanie na kalorie. Jeśli będziemy spożywać ich więcej niż nasze zapotrzebowanie, to będziemy tyć, a jeśli mniej - to chudnąć. Tempo zmian naszego ciała będzie zależeć od tego, jak duży będzie ten deficyt lub nadwyżka.
Powyższe zasady pokazują w uproszczeniu jak działa zapotrzebowanie kaloryczne. Internet jest pełen kalkulatorów, które pomogą nam obliczyć te wartości. Każdy ma inne preferencje i warunki, ale można z góry założyć, że większość ludzi spożywa za dużo kalorii i za mało białka. A to dopiero wierzchołek góry lodowej, bo do tego dochodzą inne mikro i makroskładniki, dlatego zawróćmy teraz do świata finansów.
Budowanie majątku
Aby być zamożnym nie wystarczy tylko dużo zarabiać. Kluczowe jest utrzymanie naszych wydatków na niskim poziomie. Na koniec dnia liczy się różnica pomiędzy tym ile zarobiliśmy, a ile skonsumowaliśmy. I nie ma takiej kwoty, której nie można wydać. Z badań zrobionych w USA wynika, że aż 70% zwycięzców loterii w ciągu kilku lat wydaje wszystkie wygrane miliony.
Stąd mechanizm bogacenia się ma trzy elementy:
Unikanie inflacji stylu życia - to, że zarabiamy więcej nie znaczy, że musimy więcej wydawać. Jeśli ciągle będziemy utrzymywać rosnące tempo wydatków, to nigdy nie uda nam się zaoszczędzić sensownych pieniędzy, a nasze życie stale będzie coraz droższe.
Zwiększanie liczby źródeł zarobku - zarabianie wyłącznie poprzez sprzedawanie swojego czasu jest dobre na początku kariery. Nasza pensja nie będzie rosnąć w nieskończoność, a zdrowie nie zawsze pozwoli nam pracować tak długo i intensywnie jak byśmy chcieli. Dlatego tak ważne jest, aby budować dodatkowe (pozaetatowe) źródła dochodu. W tej kategorii są też pasywne dochody, wokół których powstało dużo mitów. Poświęcę im oddzielny artykuł.
Inwestowanie nadwyżek - zaoszczędzone pieniądze nie mogą po prostu leżeć na koncie nieoprocentowane bądź marnować się na lokacie. Nikt, kto jest zamożny, nie przechowuje majątku w pieniądzach, o czym szerzej pisałem w tym artykule. Dziś jest tak wiele możliwości inwestycyjnych, że naprawdę każdy ma w czym wybierać. Ty nie musisz pracować cały czas, ale Twoje pieniądze powinny.
Skoro znamy już podstawowe mechanizmy, to przejdźmy do syntezy wiedzy odchudzania i zarabiania.
Najważniejsze wnioski:
Nie możesz się głodzić, gdy chcesz schudnąć. Wprawdzie zwiększysz w ten sposób deficyt kaloryczny, ale oprócz tkanki tłuszczowej, zaczniesz palić mięśnie, popadniesz w apatię i będziesz dużo słabszy podczas treningów. Podobnie w budowaniu majątku - nie możesz oszczędzać na każdym kroku i odmawiać sobie wszystkiego. Ograniczysz w ten sposób swój rozwój, „zagłodzisz” relacje międzyludzkie i staniesz się skąpcem. Oszczędzanie jest ważne, ale majątek pomnaża się przez biznes i inwestycje.
Nie zostaniesz milionerem dzięki temu, że zamiast dużej kawy z mlekiem zamówisz małą czarną. Mowa o tzw. efekcie latte, czyli o popularnym micie finansowym. Nawet jeśli codziennie pijesz kawę na mieście, to na każdej zaoszczędzisz około 2 zł, czyli zaledwie 730 zł rocznie. Lepiej się skupić na tym jak zaoszczędzić na dużych rzeczach, typu kredyt hipoteczny. Spłacamy go przez trzydzieści lat i kosztuje nas setki tysięcy w prowizjach dla banków. Oszczędzanie na małych rzeczach i tracenie na dużych ma angielski termin „penny-wise, pound-foolish”. Kiedyś napiszę o nim oddzielny artykuł.
Podobnie w przypadku odchudzania - nic Ci nie da godzina na siłowni, jeśli w drodze do domu obrócisz dwa batony i zapijesz je Colą. Bez sensu jest też szukanie dodatkowych ubytków kalorycznych poprzez jedzenie zimnych potraw. Te pojedyncze spalone kalorie niczego nie zmienią w naszym ogólny bilansie, lepszy efekt da długi spacer, najlepiej z dobrym podcastem na uszach.
Producenci żywności wiedzą, że rośnie liczba osób dbających o zdrowie. Dlatego tworzą dla nich specjalnie produkty. Szkoda tylko, że większość z nich to próba oszukania klienta. Jak inaczej nazwać „batony proteinowe”, które mają mniej białka niż zwykły serek wiejski, a kalorii tyle co Snickers? Kiedyś była moda, aby na każdy produkt dawać napis Nowość/New, teraz coraz częściej na żywności widzimy hasło Bio/Organic. Rzadko kiedy idzie za tym coś więcej niż tylko wyższa cena i za każdym razem należy czytać etykietę ze składem.
Powyższe video pokazuje jak łatwo jest zjeść 10.000 kalorii, a jak trudno jest je spalić. Chłopaki z tego video są młodzi i wysportowani, przeciętny człowiek miałby jeszcze większy problem.
W świecie finansów też mamy takie produkty, które niby mają pomóc klientowi, a tylko zwiększają marżę dla banku. Najcześciej widać to, gdy chcemy wziąć kredyt - aby obniżyć jego oprocentowanie musimy wykupić dodatkowe ubezpieczenie od utraty pracy. Brzmi niewinnie, ale gdy wczytamy się w szczegółowe warunki to okazuje się, że są tak skonstruowane, że raz, że musimy zostać zwolnieni, a dwa, że wypłata to zaledwie dwie/trzy pensje. Inny przykład to wyższe oprocentowanie lokaty dla klientów, którzy kupili produkt inwestycyjny. Ma on zaszyte opłaty oraz ryzyko straty, więc możliwe że bardziej będzie się nam opłacać tradycyjny depozyt z mniejszym oprocentowaniem.
Owszem, można szybko schudnąć, ale utrzymanie zdobytej w ten sposób wagi jest bardzo trudne. Każdy z nas zna kogoś, kto chciał szybko obniżyć masę ciała przed sezonem plażowym, studniówką czy innym wydarzeniem. Zazwyczaj kończy się to równie szybkim powrotem do poprzedniej wagi, czyli tzw. efektem jo-jo. Podobnie jest z pieniędzmi - Internet pęka w szwach od reklam kursów uczących zarabiania szybkiej kasy. One faktycznie działają, ale tylko na ich twórców. Łatwo je odróżnić od naprawdę wartościowej treści właśnie po tym, że obiecują szybkie pieniądze przy niskim nakładzie pracy (a ich twórcy mają zdjęcia na tle Lamborghini).
W miarę postępu odchudzania coraz trudniej jest nam spalić kalorie. Jest za to odpowiedzialny mechanizm adaptacji metabolicznej. Sprawia on, że nasze ciało jest bardziej efektywne energetycznie, wytrzymalsze i po prostu potrzebuje mniej kalorii, aby robić to samo. A że już jesteśmy na diecie i jemy mniej, więc wydajemy mniej energii na trawienie. W przypadku finansów jest dokładnie na odwrót. Im więcej mamy pieniędzy, tym łatwiej jest nam je zarabiać. Odpowiada za to procent składany, który wprawdzie potrzebuje czasu, aby zacząć działać z pełną mocą, ale gdy to się stanie, to pieniądze mnożą się coraz szybciej.
Dostosuj swoje oczekiwania do rzeczywistości. Twój ulubiony fitness model z Instagrama bierze sterydy, tak samo jak większość aktorów, prężących mięśnie na kinowych ekranach. To tajemnica poliszynela, niby każdy o tym wie, ale nikt głośno nie mówi. W finansach takimi „sterydami” są bogaci rodzice, którzy mocno zainwestowali w swoje dzieci. Posłali je na prywatne uczelnie, kupili nieruchomości i przekazali aktywa generujące zyski po to aby miały łatwiejszy start w życiu.
Jeśli masz fatalną dietę, to ćwiczenia niewiele pomogą. Podobnie z pieniędzmi - jeśli masz złe nawyki wydawania to nie zbudujesz trwałego majątku.
Nie da się poprawić tego, czego nie mierzymy. Dlatego warto jest się regularnie ważyć, nawet jeśli nie jesteśmy na diecie. Sam używam do tego wagi Mi Body Composition, w której mam zapisane dane z kilku lat. Podobnie jest z finansami domowymi, choć tu sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. W pierwszym etapie musimy zadbać o nasze oszczędności i do tego przydadzą nam się programy do prowadzenia budżetu. To dopiero pierwszy i najłatwiejszy krok, bo inwestowanie jest trudniejszym wyzwaniem niż oszczędzanie.
Kolejne kroki:
To paradoks, ale w gromadzeniu pieniędzy chodzi o to, żeby mieć ich tak dużo, żeby nie były już potrzebne. Gdy jesteś na diecie jest podobnie: trzymasz się jej zasad tak długo aż po prostu staną się codziennością. Dlatego warto zacząć już dziś.
[webinar] Jak wycisnąć z drugiej połowy roku dużo więcej niż z pierwszej
Przez minione lata próbowałem różnych metod i strategii zarządzania czasem oraz planowania roku. Poświęciłem na to wiele wysiłku, ponieważ szeroko rozumiana produktywność jest jedną z najważniejszych umiejętności naszych czasów. I to bez względu na to jaki jest Twój zawód czy zainteresowania.
Dziś do dyspozycji mamy wiele programów i metod, które mogą poprawić naszą efektywność. Jednocześnie przytłacza nas zalew informacji i możliwości, a Internet jest pełen miejsc, które walczą o naszą atencję. Musimy umieć mądrze korzystać z naszych zasobów oraz potrafić się bronić przed tymi, którzy marnują nasz czas. Jest to o tyle trudne, że często oznacza walkę z samym sobą.
Dlatego postanowiłem przygotować godzinny webinar, w którym opowiem o moich metodach na zaplanowanie drugiej połowy roku i wyciśnięcie z niej jak najwięcej. Jest on dodatkowym bonusem dla wszystkich, którzy zakupią 52Notatki – Sezon 1 w pakiecie ebook + książka. To mój sposób na podziękowanie za Wasze zaufanie i poświęcony mi czas. W ten sposób wybijam się sam ze strefy komfortu, bo przygotowanie prezentacji i poprowadzenie jej na żywo jest trudniejsze niż pisanie newslettera. Widać wszyscy się tu czegoś nauczymy :)
Webinar startuje 1 lipca (sobota) o 10:00, a link wysyłam oddzielnym mailem. Zostanie nagrany, więc będzie możliwość obejrzenia go w dowolnej chwili, także dla osób, które kupił książkę po fakcie.
W mojej prezentacji postaram się zmieścić następujące tematy:
Idealna alokacja naszej atencji, czyli na co chcemy i powinniśmy poświęcać nasz czas.
Jak dostosować cele i oczekiwania do naszego wieku i sytuacji życiowej (ważny temat!).
Sprawdzone narzędzia, które pomagają mi w ich realizacji (fizyczne, cyfrowe i socjotechniczne).
Metodologia tworzenia systemów i procedur, czyli jak zacząć działać na autopilocie.
Nie mogę obiecać, że wyrobię się ze wszystkim w godzinę, ale na pewno będzie ciekawie. A jeśli forma wideo przypadnie nam do gustu, to kto wie, może będzie się pojawiać częściej :)
Następne kroki:
Połowa roku to idealny moment, aby zrobić przegląd swoich postanowień i celów. Zwłaszcza, że po prostu łatwiej się działa, gdy słońce świeci do 21:00 a na zewnątrz jest ciepło.
Małe zmiany, które zrobimy dziś, zaowocują dużymi korzyściami w przyszłości. Dlatego takie przeglądy powinny być rutynowym działaniem, przeprowadzanym cyklicznie co miesiąc, kwartał i pół roku.
Jeśli chcesz zobaczyć przygotowany przeze mnie webinar, to otrzymasz do niego darmowy dostęp po zakupie pakietu ebook + książka. Wszystkie szczegóły znajdziesz tutaj:
A tak prywatnie…
Staram się te wakacje wykorzystać do maksimum i każdy weekend spędzać na wyjazdach za miasto. Mieszkając w Warszawie mam daleko nad morze i w góry ( 5 godzin autem w każdą ze stron), więc na szybkie wypady wybieram miejsca do maksymalnie dwóch godzin drogi. Pierwszą noc pod namiotami w tym roku mam już za sobą, tak samo jak cykliczny solo weekend. Na prawdziwe wakacje pojadę dopiero jesienią, gdy spadnie temperatura i natężenie urlopowiczów.
A jakie są Twoje ulubione miejsca na weekendowy wypad?