Na czym się skupić, a co ignorować, czyli koszty przez które tracimy fortunę
...i dwie palety podpisanych książek
Co ignorować, a na czym skupić uwagę
Gdy prowadzę wykład o inwestowaniu, to często pokazuję poniższą grafikę. Jej autorem jest J.P. Morgan Asset Management, czyli bank inwestycyjny dla zamożnych klientów. Widzimy na niej ważne obszary życia z podziałem na to jaki mamy na nie wpływ:
Zielonym kolorem zaznaczono to, nad czym mamy najmniejszą kontrolę: rynkowe stopy zwrotu i zmiany w prawie dotyczące podatków i ulg. Po drugiej stronie znajduje się kolor fioletowy, czyli rzeczy, nad którymi mamy pełną kontrolę: jaki procent zarobków odkładamy oraz ile i w co inwestujemy. Kolor niebieski wskazuje na obszary leżące w naszej częściowej kontroli, czyli jak długo będziemy aktywni zawodowo oraz jak długo będziemy w ogóle żyć.
Po co pokazuję to w prezentacji dotyczącej inwestowania?
Żeby zwrócić uwagę, że najwięcej czasu spędzamy w obszarze, na który mamy zerowy wpływ. Czyli godzinami wpatrujemy się w giełdowe wykresy, tracimy energię na komentowanie ruchów spółek, zmian w prawie czy przekonywanie innych do naszych racji. Błędnie nam się wydaje, że w ten sposób spędzamy czas produktywnie. Zamiast go marnować, lepiej skupić się na tym, na czym mamy pełną lub chociaż częściową kontrolę, czyli:
jak dużo zarabiam i ile z tego mogę zaoszczędzić,
co zrobić, żebym zarabiał więcej i mógł więcej odłożyć,
gdzie są zainwestowane moje pieniądze, na jakich rynkach, w jakiego typu aktywa,
jak mogę zwiększyć swoją atrakcyjność na rynku pracy i dostosować się do zmian technologicznych,
co mogę zmienić w swoim stylu życia, abym mógł jak najdłużej cieszyć się zdrowiem.
To są ważne rzeczy, na które każdy powinien poświęcić dużo więcej czasu. Omawiany diagram dotyczy inwestowania, ale z powodzeniem można go rozszerzyć na całe życie. Jeśli spiszemy wszystkie rzeczy, które są dla nas ważne, to pewnie się okaże, że sporo czasu spędzamy tam, gdzie mamy najmniejszy wpływ.
Nie wierzysz?
To powiedz, kiedy ostatni raz byłeś na rutynowej morfologii krwi? Albo dowolnych innych badaniach, które zrobiłeś z własnej woli? Bo chyba nie powiesz, że nie zależy Ci na własnym zdrowiu i uważasz je za mało ważny obszar. Więc dlaczego poświęcasz na nie tak niewiele czasu?
Proste ćwiczenie, które wiele zmienia
Weź pierwszą lepszą kartkę papieru i spisz rzeczy, które są dla Ciebie ważne. W podpunktach, od zdrowia, przez rodzinę, pasje, hobby, po karierę i pieniądze - cokolwiek przyjdzie Ci do głowy. Bądź konkretny - im bardziej szczegółowo, tym lepiej.
Gdy skończysz to sięgnij po inny kolor i zaznacz te rzeczy na liście, na które poświęciłeś dziś albo wczoraj czas.
Wiadomo, że każdy chce być bogaty - ale czy zrobiłeś ostatnio cokolwiek, aby takim być? Oczywiście, że każdy wpisze na listę „być w dobrej formie fizycznej”, ale czy zrobiłeś ostatnio cokolwiek, aby wyglądać lepiej i czuć się zdrowiej? Każdy chce być mądry i nie dać się łatwo wykiwać w życiu - jaką książkę ostatnio przeczytałeś, jaki kurs ukończyłeś, czego się dowiedziałeś od kogoś mądrzejszego?
To pierwsza część ćwiczenia, ta łatwiejsza
Daje nam diagnozę problemu, ale nie jego rozwiązanie. Druga wymaga spisania na co innego poświęciłeś swoją atencję. Problem w tym, że obserwowanie siebie samego jest o niebo trudniejsze. Nawet z bliska ciężko jest znaleźć swoje wady, mimo że te same widzimy u innych z daleka. Dużo łatwiej jest się oddać całodobowemu śledzeniu newsów, których autorzy wmawiają nam, że MUSIMY je znać. Dużo ciekawiej jest znaleźć kogoś kogo nie lubimy i mu o tym napisać w komentarzu. Albo wdać się w pustą dyskusję pod kontrowersyjnym artykułem lub na Twitterze. To naprawdę fantastyczny sposób na zmarnowanie naszego czasu i atencji na rzeczy, które sami deklarujemy jako nieistotne.
Co nam daje to ćwiczenie?
Dwie rzeczy - przyznajemy sami przed sobą co jest dla nas ważne (to ta łatwiejsza część) i uświadamiamy sobie na co tak naprawdę poświęcamy naszą uwagę. Nie oszukujmy się - nie uda nam się w 100% wyeliminować z życia rzeczy, które są stratą czasu. Ale jeśli chociaż je ograniczymy, to i tak odczujemy wyraźną poprawę.
I tu przechodzimy do kolejnego etapu:
Nie zawsze mamy wpływ na to, co ważne
Tę zasadę dobrze pokazuje prosty wykres:
Bo niestety nie mamy wpływu na wszystkie ważne rzeczy. A wiele spośród obszarów, które w pełni kontrolujemy są nieistotne. Dlatego kluczowe jest, aby potrafić zidentyfikować co jest ważne i na co mamy wpływ. Czego warto się uczyć, co czytać, gdzie bywać, z kim rozmawiać i kogo słuchać. Na co warto poświęcać atencję, a na co nie.
Bardzo ważna uwaga - w ciągu naszego życia wiele się zmieni w tych obszarach. W zależności od tego na jakim etapie jesteś, to masz wpływ na inne rzeczy. I zupełnie co innego będzie dla Ciebie ważne kiedy masz 20 lat i gdy masz 40. Więcej w tym temacie pisałem w artykule o Tetrisie, do którego na pewno warto jest wrócić:
Jest takie powiedzenie, że jeśli jesteś najmądrzejszą osobą w pokoju, to musisz jak najszybciej zmienić go na inny. A jeśli przebywasz tylko z osobami, które w 100% zgadzają się z Twoimi poglądami, to znaczy, że dałeś się zamknąć w pokoju, w którym słyszysz tylko własne echo.
Zderzenie takich pokoi prowadzi do tego, że każdy z nich wrzeszczy swoje poglądy, licząc na to, że przekrzyczy drugą stronę, mając kompletnie gdzieś jej argumenty. Doskonale widać to na przykładzie kampanii wyborczej. Dlatego często powtarzam:
Nie daj się wciągnąć do cudzych gier
Nie musisz być na bieżąco z każdą modą, trendem i dramą, którą dziś żyje Internet.
Nie musisz mieć opinii na każdy temat, który pochłania innych.
Nie każda sprawa, o której jest głośno, jest warta Twojej uwagi.
Każda minuta spędzona na rzeczach mało ważnych, bądź takich, na które nie masz żadnego wpływu, jest stratą Twojego czasu. Powinieneś go poświęcić na coś innego. Jeśli zrobiłeś ćwiczenie, o którym pisałem wyżej, to doskonale wiesz na co.
Człowiek tyle jest wart, ile warte są sprawy, którymi się zajmuje.
Marek Aureliusz
Następne kroki:
Znajdź rzeczy, które są ważne i na które masz wpływ. Czas, który na nie poświęcisz, na pewno nie będzie zmarnowany.
Nie daj się wciągnąć do cudzych gier.
Wykonaj powyższe ćwiczenie z listą. Wiem, że wygląda na bardzo proste, ale naprawdę daje efekty.
Niefinansowe koszty, przez które tracimy fortunę
Przed tygodniem opublikowałem artykuł o najważniejszych życiowych aktywach. Po jego napisaniu zacząłem myśleć o niefinansowych kosztach, które każdy z nas ponosi. Bo skoro mamy życiowe aktywa i dywidendy z doświadczeń, to po drugiej stronie muszą pojawić się też obciążenia. A my powinniśmy je znać i ograniczyć. Oto i one:
Koszty utraconych korzyści
To termin powszechnie znany w świecie finansów. Oznacza on wartość najlepszego dostępnego rozwiązania, którego nie wykorzystaliśmy. Przykładowo: jeśli do wyboru mamy dwie inwestycje, jedna płaci 10% a druga 15% rocznie, to wybierzemy tę drugą. Czyli naszym kosztem alternatywnym będzie 10%.
W życiu koszty alternatywne są dużo bardziej bolesne, bo nie znamy ich wysokości. Przykładowo jeśli odpadłeś na ostatnim roku studiów, to będziesz się zastanawiał ile przez to straciłeś. Podobnie gdy wybierzesz bezpieczny etat zamiast biznesu, który ktoś Ci zaproponował. Możesz tylko zgadywać ile straciłeś. Może to prowadzić do paraliżu decyzyjnego albo do ignorancji i podejmowania tylko łatwych wyborów.
Koszty zmiany
Ten koszt zna każdy ekonomista, strateg i biznesmen. Występują one wtedy, gdy zmieniamy produkty, dostawców, system czy lokalizację. Jest to np. przejście ze starego oprogramowania na nowe czy zmiana ustawień maszyny w fabryce.
Największy problem z kosztem zmiany jest taki, że on jest niewidoczny. I może mieć nie tylko wymiar pieniężny, ale też psychologiczny i czasowy. Nowe oprogramowanie wymaga kilku dni, aby się do niego przyzwyczaić i nawet jeśli jest lepsze, to i tak zmiana jest dla nas trudna.
W obawie przed kosztem zmiany niektórzy wolą tkwić w starych rozwiązaniach, nawet jeśli wiedzą, że istnieją lepsze. Nie wyprowadzą się z mieszkania, w którym jest ciemno i sąsiad hałasuje, nie zmienią pracy, mimo że w obecnej mało zarabiają lub się nie rozwijają. Mawiają: Starego psa nie nauczysz nowych sztuczek. Fakt, ale to Ty decydujesz czy jesteś “za stary”. Ty to kontrolujesz.
Koszt zmiany pojawia się też wtedy, gdy przesadzimy z multitaskingiem. Jeśli robimy jednocześnie dużo rzeczy, to może się okazać, że skakanie między nimi zabiera nam za dużo czasu i energii. W takim wypadku należy skupić się na jednym działaniu aż do momentu, gdy odnotujemy postępy.
Koszt podejmowania decyzji
Nie wiem czy też to zauważyliście, ale podejmowanie decyzji wiąże się z psychicznym wysiłkiem. I to bez względu na to czy są to ważne życiowe rzeczy, czy tylko wybór miejsca na wakacje. Jest teoria mówiąca, że każdy z nas zaczyna dzień z określonym limitem siły decyzyjnej. Mamy dobę na korzystanie z niego, a podczas snu następuje reset.
Co ciekawe, wielkim zwolennikiem tej teorii jest Barack Obama. Podczas swojej prezydentury delegował wszystkie małe i powtarzalne decyzje, aby móc się skupić na tych ważnych dla państwa. Przykładowo polecił, aby nigdy nie pytać go co chce jeść, tylko podawać na zmianę kilka tych samych posiłków. Codziennie ubierał się w podobny kolor garnituru i koszuli. Obama miał zestaw kilku ciekawych technik, które kiedyś opiszę w oddzielnym artykule.
Każdy z nas w kółko traci energię na podejmowanie tych samych decyzji. Wierzę, że można wyćwiczyć umiejętność podejmowania większej liczby decyzji w krótszym czasie. Dzięki temu ich koszt jest niższy, a my bardziej efektywni.
Koszt zamartwiania się
“Cierpimy częściej w wyobraźni niż w rzeczywistości”.
Seneka
To słowa sprzed dwóch tysięcy lat, ale nadal są aktualne. Wszyscy martwimy się na zapas. Wyobrażamy sobie rzeczy, które pokrzyżują nam plany i zepsują działania, których jeszcze nie podjęliśmy. Wydaje nam się, że martwiąc się jesteśmy rozsądni i przewidywalni, ale tylko tracimy energię i okazje. Każdy z nas nie zrobił w życiu czegoś, bo się bał wymyślonych konsekwencji: nie zagadał do tej jednej, fajnej dziewczyny czy nie zabrał głosu na forum. Nie zdajemy sobie sprawy, że często najgorszy możliwy scenariusz nie znaczy, że coś pójdzie nie po naszej myśli, tylko że w ogóle nic nie zrobimy.
Musimy być przygotowani na różne scenariusze, ale bierne zamartwianie się niczego nie zmieni. Tu ponownie odsyłam do artykułu sprzed tygodnia, gdzie wskazywałem na jakie rzeczy nie mamy żadnego wpływu, więc bez sensu jest tracić na nie czas:
Następne kroki:
Te koszty pochłaniają czas i energię każdego z nas. Dlatego trzeba być ich świadomym i konsekwentnie je ograniczać.
Co mnie powstrzymuje przed podjęciem decyzji? Jak mogę się przygotować na negatywny scenariusz? To przykłady konstruktywnych pytań, które warto sobie zadawać.
W identyfikacji kosztów bardzo pomocny jest dziennik. Dzięki niemu sam zauważyłem, że często obawiam się tych samych rzeczy.
A tak prywatnie…
Zajęło to pół dnia, ale było warto - podpisałem każdy drukowany egzemplarz 52Notatki Sezon 1! Książka wygląda bardzo dobrze - 367 stron zbitego tekstu, wszystkie 52 wydania z 2022 roku w jednym miejscu. Kolory na okładce wyglądają żywo, książka ma poręczny format, można ją czytać na raz albo wybierając po jednym wydaniu. Naprawdę jestem zadowolony z tego jak to wyszło.
Wczoraj książki zostały starannie zapakowane i wysłane w świat. Kurier dostarczy je w poniedziałek lub wtorek, a paczkomaty ruszą po weekendzie. Na dniach roześlę też wersje cyfrowe.
Stojąc tak te kilka godzin i podpisując Wasze egzemplarze śmiałem się w duchu, bo tej książki miało nie być. 52Notatki miały się zamknąć z końcem 2022 roku. A teraz wychodzi na to, że nie tylko będą kontynuowane, ale też staną się czymś więcej niż newsletterem pisanym w wolnym czasie. Nie wiem dokąd zmierza ten projekt, ale sama droga podoba mi się coraz bardziej :)
PS Przedsprzedaż nadal trwa, cena i warunki się nie zmieniają. Pierwszy tysiąc papierowych książek, oprócz podpisu, jest numerowany. Zachęcam do szybkiej decyzji i przypominam, że do każdego zamówienia są bonusy:
Lista 52 książek, które szczególnie polecam i chętnie przeczytałbym ponownie. To najlepsze pozycje z kategorii finanse, biznes, rozwój i proza.
Niepublikowany dotąd artykuł o tym jak efektywnie czytać książki, aby zrozumieć i zapamiętać z nich jak najwięcej.
Zapis webinaru, w którym pokazuję jak efektywnie zaplanować drugą połowę roku (dla zamówień z papierową książką).
Jeśli też chcesz z nich skorzystać to zajrzyj tutaj po więcej szczegółów: