W tym wydaniu najpierw piszę “jak”, a potem pytam co z tymi, którym się już udało. Ruszajmy!
9 kroków, aby skutecznie zacząć rok
Lada dzień będzie połowa stycznia i rok 2025 nabierze rozpędu. To ostatni gwizdek, aby zacząć go mocno i skutecznie. Oto mój sprawdzony pomysł jak w 9 krokach dobrze zacząć nowy rok:
Zrób listę wszystkiego co Cię rozprasza i przeszkadza w realizacji celów. Wyeliminuj jak najwięcej z tych rzeczy i pilnuj się, aby nie powróciły. Jeśli nie da się pozbyć każdego punktu, to staraj się chociaż go ograniczyć. Przed Tobą pracowity czas, więc lepiej jest go sobie ułatwić.
Zadbaj o zdrowie. Lepszy sen, zdrowe jedzenie i wysiłek fizyczny mogą brzmieć jak banalne sprawy, ale dają ogromną przewagę w życiu codziennym. Bez względu na to jakie postawiłeś sobie cele, na pewno łatwiej będzie Ci je osiągnąć, gdy będziesz zdrowy, wypoczęty i pełny energii.
Zarygluj swoje cele i nie wpuszczaj nowych. Trzymaj się tego, co sobie postanowisz i nie zmieniaj często swoich celów. W tym przypadku moja domyślna jednostka czasu to 100 dni (a nie cały rok).
Zbuduj systemy, które będą się wzajemnie wspierać. Niemal każdy cel wymaga szeregu czynności powtarzanych wielokrotnie. Zadbaj, aby tworzyły one sprawnie działająca całość, która będzie Cię wspierać zamiast hamować.
Pogódź się z tym, że będziesz sam. Wraz ze swoim rozwojem, staniesz się zupełnie inny niż Twoje najbliższe otoczenie. W pewnym momencie dotrzesz do ciemnego tunelu i zaczniesz się zastanawiać czy nie zawrócić. To trudny, ale nieunikniony moment. Więcej na jego temat piszę w tym wydaniu:
Bycie przygotowanym wygrywa z planowaniem. Zwłaszcza, że często plany muszą się dostosować w trakcie realizacji celów. Dlatego przede wszystkim liczy się działanie. Zrób zakupy na zapas. Postaw na biurku stertę książek i niech Ci przypominają o sobie. Zapełnij lodówkę zdrowym jedzeniem. Kup sobie nowe dresy i buty do biegania. Zapisz się na kursy, szkolenia i studia.
Nie słuchaj ludzi, którzy nigdy nie byli w miejscu, do którego idziesz. Ani nie osiągnęli tego, do czego Ty dążysz. Ich dobre rady i opinie są bezwartościowe. Wygłaszają je nieproszeni tylko po to, aby poczuć się ważnymi i mądrymi. Jak pisałem w minione wakacje: nienawiść zawsze płynie z dołu.
Skup się na tym, na co masz wpływ. Długie dyskusje o polityce, podatkach i innych osobach mogą być ciekawą rozrywką, ale w praktyce są stratą czasu i niczego nie zmienią. Jak powiedział Theodore Roosevelt: “Rób, co możesz, w miejscu, jakim jesteś i z tym, co masz”.
Bądź niecierpliwy w działaniu, ale cierpliwy w oczekiwaniu na rezultaty. Sam staram się sobie przypominać o tym powiedzeniu, bo często robię na odwrót. Najpierw długo mi schodzi, żeby się za coś zabrać, a potem oczekuję szybkich rezultatów. A w życiu jest dokładnie na odwrót.
Następne kroki:
Wyciągnij z tych dziewięciu kroków jak najwięcej dla siebie. Warto też wrócić do wydania, w którym opisuję krok zero, czyli zrobienie porządków:
Powtarzać i utrzymać czy zmieniać?
Nowy rok to doskonały czas do wprowadzania zmian w swoim życiu. Ale zanim siądziesz do spisywania listy postanowień, to odpowiedz sobie na ważne, ale często pomijane pytanie:
Co chcesz zmienić w swoim życiu, a co utrzymać na dotychczasowym poziomie?
Kilka przykładów dla lepszego kontekstu:
Chcesz utrzymać swoją formę fizyczną, bo jesteś z niej zadowolony czy wolisz wyraźnie zmienić swoją sylwetkę?
Próbujesz się dorobić większych pieniędzy czy już jesteś zamożny i chcesz nadal taki być?
Chcesz dalej rozwijać się zawodowo w swojej dziedzinie czy szukasz zupełnie nowej branży?
Podoba Ci się miejsce, w którym mieszkasz i chciałbyś tu się lepiej urządzić czy wolałbyś się wyprowadzić gdzieś indziej?
Czy w wolnych chwilach robisz to, co lubisz i to, co byś chciał czy może dzień ucieka Ci przez palce i nigdy nie masz czasu?
Czy Twoje zdrowie wymaga wyraźnej poprawy czy może czujesz się dobrze i chcesz, aby zostało tak jak jest jak najdłużej?
To ważne pytania, bo w zależności od odpowiedzi będziemy musieli obrać kompletnie inną strategię. Ktoś, kto ma już milion złotych inwestuje inaczej niż ten, co ma w banku 10 tysięcy. Inaczej się ćwiczy, gdy masz 20 kg nadwagi, a inaczej, gdy Twoim celem jest przebiec kolejny maraton z rzędu. Podejmiesz inne decyzje zawodowe, gdy Twoim celem jest awansować niż gdy chcesz się przebranżowić.
To samo co roku
Jeśli tak jak ja, jesteś w średnim wieku, a mimo to Twoja lista rzeczy do zmiany jest tylko coraz dłuższa, to mogą za tym stać dwa powody:
Twoje cele są nierealne lub znalazły się poza Twoim zasięgiem
Z wiekiem otwierają się przed nami nowe możliwości, ale też część z nich się zamyka. Możliwe, że obrałeś za cel rzeczy, które kiedyś były dla Ciebie osiągalne, ale teraz już nie są, albo stały się o wiele trudniejsze. I po prostu nie przyjmujesz tego do wiadomości.
Jakby się uprzeć to w każdym wieku można biegać maratony, uczyć się gry na perkusji lub robić nowe studia. Ale w praktyce zabierze to dużo więcej czasu i wysiłku niż gdy się miało 10-20 lat mniej, żadnych poważnych obowiązków i niewiele do stracenia. Może więc pora odpuścić te cele, a w ich miejsce znaleźć takie, którym nasza obecna sytuacja będzie dawać przewagę?
Dwa przykłady z mojego życia: odpuściłem sobie robienie licencji finansowych, które zacząłem za młodu, i zrezygnowałem z nauki jazdy na deskorolce (chciałem być cool tatą, co jeździ na skateparku razem z synem, ale po serii upadków stwierdziłem, że wrócę grzecznie do czytania książek na ławce ;-)Używasz złych metod albo nie jesteś wystarczająco konsekwentny
Jeśli trzeci rok z rzędu próbujesz zmienić tę samą rzecz, to może problem jest po Twojej stronie? Brakuje Ci konsekwencji, wytrwałości, działania albo używasz złych metod. Ważne, aby zdać sobie z tego sprawę, bo to nie jest zła informacja.
Oznacza, że wystarczy zmienić podejście, a cel będzie w Twoim zasięgu. Trzeba tylko pamiętać, że życie nie trwa wiecznie i nie możesz w kółko przegrywać w tej samej grze. Z czasem dojdziesz do pierwszego punktu, czyli konieczności zmiany celu.
Na koniec pytanie:
Co z tymi, którym się już udało?
Ktoś, kto osiągnął już to, co chciał, staje przed nowym dylematem: jak to utrzymać albo powtórzyć? Jeśli dopiero zaczynamy, to bez problemu znajdziemy o tym poradniki i książki. Jak zarobić pierwszy milion, jak otworzyć pierwszy biznes, jak zrobić pierwszy krok… dziś można być początkującym w każdej dziedzinie. Ale co z grupą osób, która ma to już za sobą?
Cel polegający na utrzymaniu swoich osiągnięć jest równie ważny, co ich zdobycie, a czasem nawet trudniejszy. A bardzo rzadko słyszę, żeby ktoś powiedział, że chce mieć tak dobry rok, jak poprzedni. Że znalazł dobry balans między pracą a życiem i chce go teraz podtrzymać. Ma użyteczne nawyki, z którymi chce zostać na długo. Albo że już jest w dobrej formie fizycznej i znalazł dietę, która mu służy i chciałby się jej trzymać.
Dlatego “zmiana” jest dobrym celem na krótki okres, trwający 100 dni albo nawet rok. Ale w długim horyzoncie czasu ważniejsze jest zbudowanie optymalnego życia, które będzie wymagało coraz mniej istotnych zmian. Chciałbym mieć mieć porządek dnia, którego nie zamieniłbym na inny. Nawyki i rutyny, które nie wymagałyby gruntownej przebudowy. Ustanowić zasady i ograniczenia, które będę mnie rozwijać. Mieszkać w miejscu, które będzie wspierać wszystkie moje cele, a nie je utrudniać.
Sporo mi jeszcze do tego brakuje, ale czuję, że z każdym rokiem jestem coraz bliżej.
Następne kroki:
Gdybyś miał podać listę rzeczy, których nie chcesz zmieniać w życiu, to co by się na niej znalazło? Mogą to być dowolne obszary: zdrowie, pieniądze, rodzina, sukcesy zawodowe i sportowe, etc.
A teraz trudniejsze pytanie: co musisz zrobić, aby utrzymać to, co już wypracowałeś i osiągnąłeś? I co się stanie jeśli przestaniesz o to dbać?
Sprawdzona Produktywność - ostatnia aktualizacja
Zakładam, że większość z Czytelników, która chciała kupić mój kurs już to zrobiła albo podejmie decyzję w ten weekend. Dlatego nie będę mu już poświęcał oddzielnego miejsca w newsletterze, poza pojedynczymi zdaniami z przypomnieniem. Zbudowałem mu prostą podstronę ze wszystkimi szczegółami. Choć dostałem od Was dużo pozytywnego feedbacku na temat kursu, to nie chcę jeszcze publikować tam Waszych opinii. Myślę, że jest na to za wcześnie i zależy mi, aby każdy podjął sam decyzję, a nie pod wpływem innych. Tak jak pisałem, gdy startowała sprzedaż - to jest kurs tylko dla osób, które są stałymi Czytelnikami, a ja nie promuję go nigdzie poza tym newsletterem.
Wszelkie szczegóły znajdują się na tej stronie:
A tak prywatnie
Po dwóch latach publikowania w każdą sobotę trafiłem do globalnego TOP 1% autorów na Substacku. Podoba mi się, że to nie jest ranking popularności, tylko wytrwałości w regularnym pisaniu. Przez najbliższe 2 lata nie powinienem wypaść z tego miejsca, bo jak zapowiadałem ostatnio, będę kontynuował 52Notatki do końca 2026 roku, czyli łącznie 5 lat (pierwszy rok pisałem na innej platformie).
Ten newsletter to dobry przykład, że można osiągnąć więcej dzięki niezawodnej konsekwencji niż byciu wybitnie dobrym, ale tylko od czasu do czasu. Nigdy nie puściłem wydania, które bym uważał za słabe, ale też nie każde z nich było 10/10.
Z Waszych maili wiem, że dla wielu z Was sobota rano zaczyna się od 52Notatek. Bardzo miło jest mi to słyszeć! Czuję rosnącą presję z uwagi na ilość osób, która mnie czyta, ale nadal pilnuję się tego, aby pisać dla samego siebie.
Jak zawsze przy takich okazjach dziękuję wszystkim, którzy regularnie mnie czytają. Szczególnie zachęcam, aby robić to w formie maila, a nie online. A są ku temu powody, o których się nie dowiecie, jeśli się nie zapiszecie 🤫
Post Scriptum: W ten weekend wybija data mojego cyfrowego bankructwa. Jego przeprowadzenie kosztowało mnie wyjątkowo dużo pracy, ale jestem pewien, że warto, bo uwolniłem w ten sposób dużo moich zasobów. Będą mi potrzebne w tym roku, bo planów jest dużo. Uprzedzam tylko, że w najbliższych dniach będę offline.