…a przynajmniej jego połowa, bo dziś bazuję na słowach spisanych naprawdę dawno temu. Ruszajmy!
Stoicyzm w praktyce, czyli czego uczą listy Seneki
Stoicyzm jest wybitnie praktyczną filozofią. Skupia się na prostych zasadach, które mają zastosowanie we wszystkich dziedzinach życia. Mimo że ma już dobre dwa tysiące lat, to nadal jest w pełni aktualny. Już kilka podstawowych zasad jest w stanie poprawić nasze codzienne decyzje.
Pomimo wielu zalet, stoicyzm nadal jest mało popularny. Możliwe, że dzieje się tak właśnie dlatego, że trudno jest coś dodać do tej filozofii. Jest tak prosta i bezpośrednia, że nie potrzeba tu żadnych interpretacji, ubarwień czy tłumaczeń. Wystarczy sięgnąć po dzieła Marka Aureliusza, Seneki czy Epikteta. Są napisane w zaskakująco prosty i przejrzysty sposób.
Dlatego w tym wydaniu posłużę się oryginalnymi fragmentami listów Seneki Młodszego, które pisał do swojego przyjaciela Lucyliusza. Powstały one w pierwszym wieku naszej ery (około 65 roku), ale jak zaraz się przekonamy, są zaskakująco przydatne w dzisiejszym świecie. Zanim do nich przejdziemy, wyjaśnię krótko kim był Seneka.
Filozof - bogacz
Gdy wpiszemy w Google hasło “Seneka”, to zobaczymy starca owiniętego w prześcieradło z kwaśnym grymasem na twarzy. Nie rozumiem, dlaczego jest on przedstawiany jak żebrak, skoro był multimilionerem, mającym kilka posiadłości w Rzymie, Egipcie, Hiszpanii i Włoszech. I to nie były kawalerki na wynajem dla turystów, tylko w pełni zaopatrzone wille, zamieszkałe przez służbę i w każdej chwili gotowe na jego przyjęcie. Ponadto Seneka, dzięki bliskiej znajomości z rzymskim cesarzem Neronem, był bardzo wpływowym człowiekiem.
I z tego powodu czasem zarzuca mu się hipokryzję. Bo jak można mówić o moralności, skromności czy umiarkowanym życiu, skoro jest się w TOP najbogatszych ludzi w swojej epoce? Moim zdaniem jest dokładnie na odwrót. Właśnie dlatego słowa Seneki są wiarygodne, bo sam doświadczył wszystkiego, co potępia. Łatwo jest krytykować zamożnych, gdy samemu nigdy nie miało się pieniędzy. Albo odrzucać władzę, gdy nigdy jej się nie posiadało. Idąc dalej z przykładami - posłuchasz rad o wychowaniu dziecka od kogoś, kto ich nie ma? Albo uwierzysz, że podróżowanie to strata czasu i pieniędzy, jeśli powie to ktoś, kto nigdy nie opuścił rodzinnego miasta?
Dlatego będę się upierał, że Seneka nie był hipokrytą, a jego majątek i wpływy dodają mu wiarygodności. Nie był typem pustelnika, ascety czy dziwaka, zamkniętego we własnym świecie. Normalnie funkcjonował w społeczeństwie tak jak my, a do tego próbował wycisnąć z siebie i z życia najwięcej ile się da. Nie był święty i takiego nie udawał. Na pewno można mu zarzucić różne grzechy - zawiódł jako nauczyciel Nerona oraz wykorzystywał swoje wpływy do zarobku. Nie zmienia to faktu, że można się od niego wiele nauczyć o stoicyzmie.
Seneka pozdrawia swego Lucyliusza
Od takich słów zaczynał się każdy z listów, które pisał do swojego przyjaciela. Ich zbiór liczy sobie około 600 stron, a poniżej cytuję zaledwie kilka fragmentów, które dla mnie są szczególnie ważne.
Czas i produktywność:
Gromadź i oszczędzaj czas, który jest ci kradziony albo sam uchodzi niepostrzeżenie. Pewne chwile są nam odbierane jawnie, inne po kryjomu, a jeszcze inne wymykają się same. Ale najgorsza jest strata wynikająca z naszego niedbalstwa. Największa część życia schodzi nam na postępkach złych, duża część na bezczynności, a całe życie na czynieniu czegoś innego niż należy.
Zbieraj wszystkie godziny. Jeśli położysz rękę na dniu dzisiejszym, mniej będziesz zależał od jutrzejszego. Życie uchodzi, gdy my odkładamy je na później. Nic do nas nie należy, tylko czas stanowi naszą własność. Jak spostrzegli już nasi przodkowie: za późno jest oszczędzać, gdy widać dno. Na dnie zostaje resztka nie tylko nieznaczna, lecz także i najgorsza.
Ciekawe, że ludzie od zawsze trwonili swój czas. Dziś zwalamy winę na telewizję i media społecznościowe, ale nawet w starożytności było to problemem.
Unikanie rzeczy zwykłych i całkiem łatwych do zdobycia stanowi przejaw głupoty.
Seneka w jednym zdaniu dobitnie podsumował to, o czym pisałem przed tygodniem. Warto wrócić do tego wydania.
Przyjaźń:
Długo się zastanawiaj, czy możesz kogoś dopuścić do swej przyjaźni. Gdy uznasz to za właściwe, przyjmij go z całą serdecznością i rozmawiaj z nim tak swobodnie, jak z samym sobą. A w każdym razie żyj tak, byś nie miał do zwierzenia nic takiego, z czego byś nie mógł zwierzyć się nawet wrogowi.
Niektórzy opowiadają przypadkowo napotkanym ludziom to, co powierzać należy jedynie przyjaciołom. Wyładowują do pierwszych lepszych uszu wszystko, co ciąży im na sercu. Inni przeciwnie: boją się zwierzać nawet najdroższym osobom i gdyby mogli, nie dowierzaliby też sobie, chowając wszelką tajemnicę jeszcze głębiej. Jedno i drugie — ufać wszystkim i nie ufać nikomu — jest błędne. Pierwszy błąd nazwałbym szlachetniejszym, drugi zapewniającym większe bezpieczeństwo.
Tu dobrze widać stoicką równowagę, jedną z podstawowych zalet tej filozofii. Nie powinno się każdego traktować jak przyjaciela, ani też uciekać w skrajność i nie mieć żadnych bliskich osób. Dla mnie to trudna lekcja, bo zdecydowanie należę do tej drugiej grupy.
Śmierć i przemijanie:
Spokojne życie nie może przypaść w udziale nikomu, kto zanadto troszczy się o jego przedłużenie. Bardzo wielu nieszczęśliwców waha się pomiędzy lękiem przed śmiercią i udrękami życia. Nie chcą żyć ani nie umieją umrzeć.
Każdy, kto mało ceni własne życie, jest panem Twojego. Choćby nawet nie było nikogo potężniejszego od Ciebie, każdy niewolnik może rozstrzygać o twoim życiu i śmierci. Przypomnij sobie przykłady tych, którzy zginęli wskutek zdrady i ulegając podstępowi. Zrozumiesz, iż od gniewu zwykłych ludzi padło nie mniej ludzi niż od gniewu władców. Więc co cię obchodzi jak potężny jest ten kogo się boisz, skoro rzecz, o którą się lękasz, znajduje się w mocy każdego. Dlatego dodawaj sobie odwagi i hartuj się na wypadek tego, co zdarzyć się może nawet najpotężniejszym.
Są dużo większe szanse, że zginiesz w drodze na lotnisko niż rozbijesz się w samolocie. Że coś złego wydarzy się z powodu przeoczenia i ludzkiego błędu, niż z celowej agresji. I że dopadnie Cię coś tak banalnego jak choroba serca czy udar. Ten fragment trafnie wskazuje, że szukamy zagrożenia w oczywistym miejscu, a pomijamy te, które jest bardziej prawdopodobne.
Majątek i ubóstwo:
Doświadcza ubóstwa nie ten, kto ma niewiele, ale ten, kto stale pożąda więcej. Bo i cóż mu zależy na tym, ile pieniędzy ma w swej kasie, ile zboża złożył do spichrzów, ile trzody hoduje, ile pożycza na procent, jeżeli wciąż oblicza nie to, co już zdobył, lecz to, co jeszcze zdobyć musi? «Jaka jest więc miara bogactwa?» — pytasz. Pierwsza — mieć to, co jest niezbędne; następna — mieć to, co jest wystarczające.»
Nikt prócz mędrca nie jest zadowolony z tego, co ma, a każdy głupiec wysila się, aby obrzydzić sobie swój los.
Najbardziej znany cytat Seneki brzmi Nie ten jest biedny, kto posiada mało, lecz ten, kto pragnie więcej. Dobrze wiedział co mówi, bo sam był chciwym człowiekiem. Mógł sobie pozwolić na to, żeby mieć wystarczająco, a i tak gromadził coraz większy majątek.
Szkodliwy wpływ tłumu:
Obcowanie z tłumem jest szkodliwe. Im jest on większy, tym wyższe niebezpieczeństwo. Tłum wpaja nam wady, które przyswajamy nawet bez naszej wiedzy.
Rozwiązły tłum potrafiłby narzucić swój sposób postępowania Sokratesowi, Katonowi i Leliuszowi: do tego stopnia nikt z nas, choćbyśmy nie wiem jak doskonalili swój charakter, nie jest w stanie wytrzymać natarcia złych skłonności, zjawiających się w tak znacznej gromadzie.
Dziś takim tłumem jest Internet. Wystarczy zajrzeć do komentarzy pod artykułami na serwisach typu Onet czy WP, aby zobaczyć, jak bardzo negatywne i toksyczne są anonimowe grupy ludzi. Seneka podkreślał, że nawet autorytety ugną się, jeśli stale bedą poddawane presji tłumu. I miał niestety rację, bo każdy zna przykłady polityków, artystów, muzyków, przedsiębiorców czy youtuberów, którzy zmienili się na gorsze pod wpływem popularności i sławy.
A cóż dzieje się z dobrym charakterem napadniętym wspólnie przez tłum ludzi? Jak sądzisz? Musi ich naśladować lub nienawidzić. Należy jednak unikać jednego i drugiego. Nie powinieneś upodabniać się do złych tylko dlatego, że jest ich tak dużo. Ani stawać się wrogiem ludzi tylko dlatego, że są do Ciebie niepodobni.
Wejdź w siebie samego tak głęboko, jak to jest możliwe. Spędzaj czas z tymi, którzy potrafią Cię poprawić. Przyjmuj tych, których sam możesz uczynić lepszymi. Ludzie, którzy uczą innych, uczą się też sami.
Bardzo podoba mi się to, że stoicyzm wskazuje rozwiązania, a nie tylko błędy. Tutaj ponownie w sposób bardzo umiarkowany dowiadujemy się, co powinniśmy zrobić w takiej sytuacji.
Niepotrzebne zmartwienia:
Rzadko zadowalamy się teraźniejszością. Zamiast tego wybiegamy myślami w odległą przyszłość. Dzikie zwierzęta uciekają, gdy widzą niebezpieczeństwa, a potem znów czują się bezpieczne. My zaś niepokoimy się tak przyszłością, jak i przeszłością. Wiele naszych dóbr działa nam na szkodę, bo wciąż na nowo sprowadza udrękę strachu, a przezorność przewiduje ją też na przyszłość. Nie ma nikogo, kto by się czuł nieszczęśliwy wyłącznie ze względu na teraźniejszość.
Trzeba być przezornym i przygotowanym na problemy, ale ich wizja nie może zatruwać nam codzienności. Rozumiem sytuację, gdy ktoś, żeby spać spokojnie, ubezpiecza nowe auto od kradzieży i okleja je folią. Ale gdy boi się nim jeździć, sprawdza za każdym razem czy nie ma rysy i wścieka się, gdy ktoś mu naniesie piachu, to jest to już niepotrzebna przesada, która tylko działa na własną szkodę.
Codzienny wzór, czyli rada nadzorcza:
Wybierz sobie prawego człowieka i miej go zawsze przed oczami. Żyj tak, jakby on się nam przyglądał i czyń wszystko, jakby on czynił.
Wybierz tego, kto spodobał Ci się i ze sposobu życia, i ze sposobu wyrażania się, i z samego oblicza, które odbija stan jego ducha. Potrzeba Ci kogoś takiego, kogo dotyczą Twoje postępki. Nie naprawisz zła inaczej niż przytrzymując się jakiegoś wzoru.
Stali Czytelnicy na pewno pamiętają mój artykuł o radzie nadzorczej. Działa ona dokładnie tak samo jak pisze Seneka: wybieramy osoby, które darzymy szacunkiem i są dla nas wzorem, a potem staramy się podejmować decyzje tak jak oni. Prosty i skuteczny model, który warto stosować. Pisałem o nim w 40 wydaniu newslettera (Sezon 1, strona 277) w artykule „Osobista rada nadzorcza, czyli jak ułatwić sobie życie”.
Potrzeba wyrzeczeń:
Zacznij obcować przyjaźnie z ubóstwem. Nie zabraniam ci posiadania bogactw, chcę sprawić tylko, byś nie drżał ze strachu nad nimi. Możesz to osiągnąć jednym sposobem: jeśli nabierzesz przekonania, że nawet bez nich będziesz żył szczęśliwie; jeżeli zawsze będziesz patrzył na nie jako na rzecz przemijającą. Tylko ten jest prawdziwie bogaty, kto z ubóstwem zostaje w dobrej zgodzie.
Seneka regularnie praktykował post, sypiał na kamiennej podłodze i chodził w szorstkich szatach. Robił to cyklicznie po to, aby bardziej docenić majątek oraz przywileje, które już zdobył i nie obawiać się ich utraty. Ta rada może wydawać się absurdalna osobom, które jeszcze nie dorobiły się dużo w życiu, ale myślę, że zamożni ludzie ją dobrze zrozumieją.
Mądre bezpieczeństwo:
Mędrzec omija przemoc, troszcząc się przede wszystkim, aby nie było widać, że omija. Część bowiem bezpieczeństwa polega na tym, by nie zabiegać o nie nazbyt jawnie. Nie miejmy nic takiego, co łupieżca mógłby nam odebrać z wielką dla siebie korzyścią. Noś na sobie jak najmniej rzeczy, które mogą się stać czyjąś zdobyczą . Niewielu posuwa się do rozlewu krwi dla niej samej, a ubogi jest spokojny nawet na pełnej zasadzek drodze.
Rozwiązanie jest tu niekiedy trudne i trzeba się lękać, by obawa czyjejś niechęci nie ściągnęła na nas pogardy. Oraz czy wrażenie, że nie chcemy nikogo podeptać nie wygląda na to, iż nas można podeptać.
Najlepsze drzwi antywłamaniowe to takie, w których nie widać zabezpieczeń. Nie mają naklejek z napisem “niezniszczalne“, ani widocznych kłódek, zamków czy rygli. Mają nie rzucać się w oczy i sprawiać wrażenie przeciętnych.
Ukrywanie swoich przewag przypomina mi słowa Sun Zu, który w “Sztuce wojny” powtarzał, aby udawać słabego, gdy jest się silnym, a silnego, gdy jest się słabym.
Największa trudność:
Największą trudność masz ze samym sobą i sam dla siebie jesteś uciążliwy. Nie wiesz, czego chcesz. Bardziej cnotę pochwalasz, niż za nią podążasz. Wiesz, gdzie znajduje się szczęście, ale nie masz odwagi ku niemu iść.
Ponieważ nie dostrzegasz, co ci przeszkadza, to ja Ci to powiem: za wysoko cenisz to, co masz porzucić. Lecz mylisz się, Lucyliuszu! Pozwól sobie wreszcie na to, aby Twoje wady umarły przed Tobą. Jest jeszcze wiele pracy, której musisz się podjąć sam z całym zapałem i poświęceniem, jeśli chcesz coś zdziałać. Zlecenie tego komu innemu jest niemożliwe.
Dotąd “Listy” Seneki czytałem już dwa razy, ale dopiero teraz uderzył mnie ten fragment. I to mocno, bo czuję, jakby pisał to do mnie, choć pewnie robił to do samego siebie.
Temat stoicyzmu z pewnością tu jeszcze powróci.
Następne kroki:
“Listy” Seneki czy “Rozmyślania” Marka Aureliusza to książki, które doskonale czyta się na raty. Są podzielone na małe rozdziały, liczące kilka stron. Warto sięgać po nie codziennie, na dosłownie 10-15 minut. Myśli, które szczególnie do mnie trafiają zapisuję sobie w 5-letnim dzienniku, aby łatwiej do nich potem wrócić.
Trudno jest kupić papierowe wydanie “Listów” po polsku, ale można je znaleźć w wersji cyfrowej. Do stworzenia tego artykułu używałem wersji: angielskiej od Tima Ferrisa oraz polskiej od “Biblioteka ATeKa” (to jeden z pierwszych wyników w Google) i od PWNu.
Ludzie żyjący w starożytności mieli podobne problemy do naszych i często udawało im się znaleźć na nie rozwiązanie. Więcej na ten temat pisałem w artykule “Lekcja produktywności ze starożytności”.
Pisząc o stoicyzmie nie można pominąć Ryana Holidaya, który zrobił wiele dla popularyzacji tej filozofii. Jest autorem kilku książek na ten temat, po które warto sięgnąć - o ile przeczytało się wymienione przeze mnie klasyki.
“Zbieraj wszystkie godziny. Jeśli położysz rękę na dniu dzisiejszym, mniej będziesz zależał od jutrzejszego. Spędzaj czas z tymi, którzy potrafią Cię poprawić. Jest jeszcze wiele pracy, której musisz się podjąć sam z całym zapałem i poświęceniem, jeśli chcesz coś zdziałać”.
Wasze odpowiedzi, moje pytania
W poprzednim wydaniu poprosiłem o Wasze rekomendacje dotyczące prostych zasad, którymi się posługujecie w życiu. Dostałem sporo maili w tym temacie, oto wybrane z nich:
Miłosz: System zawsze wygra z motywacją.
Dominik stosuje w diecie zasadę metaboliczną: im masz wiecej lat, tym mniej powinieneś jeść. Jak w Pareto: na 80% masz na talerzu co najmniej o 20% za dużo.
“Keep the glory, I’ll take the money” to powiedzenie, które pomaga Łukaszowi głównie w pracy z klientami.
Ola stosuje zasadę św. Franciszka z Asyżu: "Zacznij od robienia tego, co konieczne. Potem zrób to, co możliwe. Nagle odkryjesz, że dokonałeś niemożliwego".
Łukasz uważa, że jeśli przebywasz w otoczeniu osób, którego nastawienia nie znasz, warto choć chwilę się zastanowić nad wygłoszeniem swoich myśli.
Dziękuję za wszystkie przesłane mi maile!
A w tym tygodniu mam do Was pytanie:
Jeśli mógłbyś zwrócić się do dowolnej osoby na świecie z prośbą o radę, to kto by to był i dlaczego? Możesz wybierać spośród wszystkich żyjących ludzi i postaci historycznych. Jeśli chcesz się podzielić odpowiedzią, to prześlij mi ją, odpowiadając na tego maila.
A tak prywatnie…
Przyszły weekend spędzam we Wrocławiu, gdzie będzie mnie można spotkać na konferencji Influencers Live Wrocław. Biorę tam udział w jednym z paneli dyskusyjnych i sam chętnie posłucham innych, bo w agendzie jest sporo ciekawych wykładów.
Przez to, że będę w podróży, to już teraz pracuję nad nowym wydaniem 52Notatek. Chcę w nim opisać model myślenia dłużnego, który pozwala mi lepiej podejmować strategiczne decyzje i zmusza do bardziej intensywnego życia. To będzie trudny artykuł do spisania i jeden z tych bardziej osobistych. Dlatego umówmy się, że kolejne wydanie będzie dostępne tylko w formie mailowej i nie będzie go można przeczytać online. W przeszłości takim wydaniem było Wszystko co najgorsze jest przed Tobą. Jak i po co zrobić test warunków skrajnych. Można je znaleźć w Sezonie 2 na stronie 255.
Przy tej okazji przypomnę, że najlepszą formą czytania bieżących wydań 52Notatki jest mail. Nie polecam zakładania konta w aplikacji Substack i pewnie niebawem będę się z niej przenosił gdzieś indziej.
Wszystkie wydania 52Notatki napisane przez ostatnie 2 lata są dostępne w formie książki i ebooka. Dzięki temu można je czytać w wygodny sposób. Do każdego zakupu dołączam bonusowe treści, które nie są dostępne nigdzie indziej. Po szczegóły zapraszam tutaj: