Najlepsza aplikacja do podkreśleń, ostre cytaty Taleba i 3 kroki, aby dziecko pokochało czytać
Koszmar bibliotekarza!
Readwise - najlepsza aplikacja do podkreśleń z książek
Tydzień temu opublikowałem na Twitterze wątek z cytatami Nassima Taleba. Zawierał kilkanaście fragmentów, które sam wybrałem spośród 5 różnych książek. Post rozniósł się szeroko, zebrał ponad 100.000 wyświetleń i ponad 600 osób dodało go do zakładek. Najlepsze jest to, że jego napisanie zajęło mi zaledwie 11 minut.
Jak to możliwe?
Zawsze robię notatki, gdy czytam książki. Już dawno przestałem się oszukiwać, że „na pewno będę to pamiętał”. Od razu podkreślam ważne fragmenty, czasem dopisuję do nich kilka swoich słów komentarza. Gdy skończę książkę, to jeszcze raz ją wertuję i przechodzę przez wszystkie zaznaczenia (to bardzo ważne). Tak - moje książki wyglądają jak koszmar bibliotekarza, całe są popisane :)
Tylko problem w tym, że to nadal za mało. Samo podkreślenie nie gwarantuje, że zapamiętamy dany akapit. Książka ląduje na półce obok innych, a ebook spada coraz niżej na liście przeczytanych na Kindlu. Zapominamy co w nich jest mimo że poświęciliśmy im kilka godzin naszego skupienia. Po dłuższym czasie będziemy mieć setki notatek, porozrzucanych po różnych książkach, plikach i czytnikach.
I tu z pomocą na białym koniu przybywa aplikacja Readwise.
Dwie proste rzeczy
Readwise to aplikacja, której używam dosłownie każdego dnia. W sposób doskonały robi dwie proste rzeczy:
Pierwsza to zbieranie wszystkich moich podkreśleń, cytatów i zaznaczeń w jedno miejsce. Do Readwise można podłączyć Kindla, Pocketa, Instapaper, Twittera i wiele innych aplikacji. Dzięki temu wszystko mamy w jednym miejscu, zamiast porozrzucane po kilku aplikacjach czy urządzeniach. A to jest już dużym ułatwieniem.
Druga to funkcja Daily Review. Pamiętasz ten świetny fragment, który zaznaczyłeś sobie rok temu? Ja też nie, ale Readwise nam o nim przypomni. Losowo wybiera, które z naszych zaznaczeń ma nam pokazać. Robi to w aplikacji na telefonie lub poprzez maila. Efekty widać już po przeczytaniu kilku książek, bo wtedy Readwise ma z czego wybierać. Jeśli ktoś konsumuje dużo treści na Kindlu albo robi wiele zaznaczeń w Internecie, to będzie zachwycony. Można też dopisywać własne cytaty, importować je z maila czy pdfa.
Readwise w praktyce
Te funkcje są genialne i zarazem proste. Robią dokładnie to, czego potrzebuję, bez zbędnych fajerwerków i dodawania na siłę funkcjonalności. Otwieram Readwise, gdy mam kilka chwil i czytam moje codzienne Daily Review. Wystarczy minuta, dwie, żeby przypomnieć sobie cytaty i fragmenty, które sami wskazaliśmy jako ważne.
Readwise wykorzystuje też fakt, że notatki z Kindla bardzo topornie się eksportuje. Rewelacyjnie sprawdza się do zbierania ciekawych wątków z Twittera, które układa w jeden tekst, nawet jeśli zostały poszatkowane na kilkadziesiąt krótkich wpisów.
Jedyny minus, to że aplikacja jest płatna w abonamencie (około 20 zł miesięcznie). Dużo bardziej wolałbym raz zapłacić i mieć ją na zawsze. Otwierając konto z tego linku dostaniesz darmowy miesiąc - warto ją przetestować przez ten czas. Czyli podpiąć swojego Kindla i pobrać zaznaczone fragmenty.
Na koniec dodam to, o czym rzadko się mówi - najwspanialsza aplikacja nic nam nie da, jeśli nie będziemy jej używać. Dzięki Readwise książki same się nie przeczytają, ani notatki same się nie zrobią. To my wybieramy narzędzia, których używamy, ale potem one kształtują nas.
Sprawdzone narzędzia, dzięki którym oszczędzam czas
Chcesz poznać inne cyfrowe narzędzia, których używam?
Napisałem o nich oddzielny tekst, dużo dłuższy niż to wydanie. Opisuję w nim wszystkie aplikacje i rozwiązania, które sprawdzają się u mnie. Wysyłam go w podziękowaniu każdemu, kto zakupił 52Notatki Sezon 2 . To nie jest zbiór przypadkowych czy popularnych programów. Wymieniam tam tylko te, których faktycznie codziennie używam i Readwise jest jednym z nich. Więcej szczegółów poniżej:
Nassim Taleb nie bierze jeńców
(to treść mojego wpisu w mediach społecznościowych, o którym wspominam wyżej)
Właśnie przeglądam swoje notatki z książek, które napisał Nassim Taleb.
Oto jego najostrzejsze cytaty:
Trzy najbardziej szkodliwe uzależnienia to heroina, węglowodany i miesięczna pensja.
Nigdy nie pytaj nikogo o opinię, prognozę ani rekomendację. Po prostu zapytaj co ma – a czego nie – w swoim własnym portfolio.
Jeśli widzisz oszustwo i nie mówisz o oszustwie, to jesteś oszustem. - Człowiek, który popełnił mnóstwo błędów - ale nigdy dwa razy tego samego - jest bardziej wiarygodny niż człowiek, który nigdy nie popełnił żadnego.
Różnica między technologią a niewolnictwem polega na tym, że niewolnicy są w pełni świadomi, że nie są wolni.
Prorok nie jest kimś, kto ma wyjątkową wizję. Jest po prostu kimś, kto jest ślepy na większość tego, co widzą inni.
Ludzie na wysokich stanowiskach nie potrzebują rozwiniętych płatów czołowych. Wystarczy, że mają charyzmę, umieją znieść nudę, a pod presją czasu potrafią sprawiać wrażenie, że pracują.
Dziś sukces to osiągnięcie do 40-tki tego, o czym marzyłeś w późnym dzieciństwie.
Kiedyś ludzie nosili zwykłe ubrania w dni powszednie, a w niedzielę odświętne i oficjalne. Dziś jest dokładnie na odwrót.
Aby zbankrutować głupca, daj mu informacje.
Karol Marks odkrył, że można znacznie lepiej kontrolować niewolnika, przekonując go, że jest pracownikiem.
Większość ludzi marnuje swój wolny czas, ponieważ sprawia on, że są dysfunkcyjni, leniwi i pozbawieni motywacji. Im bardziej są zajęci, tym bardziej są aktywni w innych zadaniach.
Ostrzegałem, z Talebem nie ma miękkiej gry. Czytałem prawie wszystkie jego książki, ale moja ulubiona to “Antykruchość”. Warto - choć ma już ponad 10 lat, to jest bardzo aktualna.
3 kroki, aby dziecko pokochało czytanie
Nauczenie dziecka regularnego czytania, to ważny obowiązek rodziców. W ten sposób dajemy im narzędzie do poznawania świata, znajdowania informacji i ich efektywnego konsumowania. Dzięki książkom dzieci znajdą wiedzę, której nam brakuje lub nie potrafimy jej przekazać. To klasyczny przykład przewagi wędki nad rybą.
Rodzice często sięgają po wyszukane zajęcia pozalekcyjne dla swoich dzieci, a zapominają o podstawach, jakim jest codzienne czytanie. Ceramiki, akrobatyki i trzeci język mogą zrobić dużo dobrego, ale są dodatkiem. Czytelnictwo jest w dzisiejszych czasach na tak niskim poziomie, że jego nawyk może dać naszym dzieciom realną przewagę zawodową w życiu.
Jak więc sprawić, aby nasze dziecko pokochało czytanie? Mam na to 3 sprawdzone sposoby:
Daj dziecku książkę ciekawą dla niego, a nie dla Ciebie
Dzieci mają styczność z książkami przede wszystkim za sprawą szkoły. Ale dostają tam do przeczytania lektury, które wydają się im nudne. Nie oszukujmy się - dla dzieci i nastolatków “Potop”, “Makbet” i inni “Chłopi”, to zło konieczne. Zresztą - mało który dorosły delektuje się ich lekturą.
W ten sposób czytanie książek kojarzy się dzieciom z przykrym obowiązkiem, a nie ciekawą i satysfakcjonującą czynnością. Dlatego trzeba zadbać, aby dostały coś, co ich zainteresuje i wciągnie. Dziś jest cała masa tytułów pisanych z myślą o dzieciach. Mojego syna (10 lat) najbardziej wciągnął “Mikołajek”, “Najfutbolniejsi”, “Szkoła Szpiegów“, seria “George i kosmos“ i pierwsze tomy Harrego Pottera. Bardzo podobały mu się też takie klasyki jak “Awantura o Basię” czy “Dzieci z Bullerbyn”.
A gdy mamy już gotową przynętę, pora zarzucić wędkę :)
Pozwól dziecku czytać w nocy
Odkąd pamietam, sen był dla mojego syna jak wyrok i koniec świata. Każdego dnia wytrwale walczył, aby położyć się spać chociaż 10 minut później. Pewnego dnia wpadłem na genialny pomysł: zaproponowałem, że nie musi iść spać, o ile będzie czytał w łóżku (gotowy do snu). Zadziałało perfekcyjnie już od pierwszego dnia.
Popełniłem tylko jeden błąd - nie podałem górnego limitu czasu. Myślałem, że lektura go wyciszy i po góra godzinie, będzie już spał. Już po kilku dniach syn czytał do północy, a czasem dłużej. I to w pełni legalnie - przecież sam mu na to pozwoliłem. Ale z czasem weszło mu to w nawyk. Wie, że przed snem może jeszcze czytać i sam sięga codziennie po książkę lub Kindla.
I tu dochodzimy do trzeciego punktu:
Kup dziecku Kindla
I to z kilku powodów:
dzieci lubią takie gadżety, są dla nich bardziej atrakcyjne niż papierowa książka,
będziesz mieć pewność, że dziecko ma dobre oświetlenie do czytania, zwłaszcza zimą i wieczorami, gdy światła naturalnego jest mniej,
zawsze będziesz mieć dużo książek pod ręką, co szczególnie przydaje się w podróży,
Kindle kosztuje kilkaset złotych, ale za to wgrasz mu darmowe książki, np. ze strony wolnelektury.pl
Sam jestem wielkim zwolennikiem papieru . Ale widzę po synu, że chętniej wybiera Kindla niż tradycyjną książkę. W ogóle preferuje nowoczesne rzeczy niż te stare czy klasyczne. Obaj lubimy samochody, ale ja oglądam się za Porsche z lat osiemdziesiątych, a on woli elektrycznego Taycana. Na starość mu się to zmieni :)
Następne kroki:
Zadbaj o to, aby Twoje dziecko polubiło czytanie. Na pewno będzie to dobra inwestycja, która zaprocentuje w przyszłości.
Jeśli dziecko wciągnie się w lekką i przyjemną lekturę, to łatwiej nam będzie podsunąć mu coś ambitniejszego lub wymaganego przez szkołę.
I nie przeszkadzaj dziecku, gdy widzisz, że czyta. Potraktuj to tak, jakby robił lekcje, nawet jeśli to lekka książka dla dzieci.
Naprawdę trudno jest nauczyć dziecko czegoś, czego rodzice sami nie chcą robić. Dlatego Ty też musisz regularnie czytać.
Jeśli interesuje Cię temat wychowania dzieci, to tu opisałem kwestie edukacji domowej, którą testujemy:
A tak prywatnie…
Wystarczyło tylko 60 tygodni, aby 52Notatki znalazły się w gronie 4% najdłużej tworzonych newsletterów na Substacku. W rzeczywistości jest to już 115 tydzień regularnej publikacji, co sobota o 7 rano, czyli ponad 2 lata. Substack tego nie widzi, bo przez pierwszy rok używałem innej platformy. Bardzo jestem ciekaw czy są tu osoby, które pamietają jeszcze pierwsze wydania newslettera :)
Dużo się działo przez ten czas. Newsletter miał zostać zamknięty po roku, a zamiast tego rozwija się coraz szybciej i drukowany jest kolejny sezon. Niebawem dojdzie też podcast. To będzie oddzielny projekt, ale nie powstałby, gdyby nie 52Notatki.
Piszę to, aby na swoim przykładzie pokazać siłę konsekwencji. Nie ma sensu czekać na idealny moment albo zwlekać z decyzją do czasu, kiedy będziemy wszystko wiedzieć i umieć. Cała sztuka polega na tworzeniu w warunkach niedoinformowania, co zresztą dotyczy też inwestowania i podejmowania decyzji biznesowych. Małe kroki, ale regularnie i konsekwentnie.
Na początku będziemy się martwić, co będzie, jeśli nikt nas nie będzie chciał czytać ani słuchać. Ale ważniejsze pytanie brzmi: co wtedy, gdy ludzie zaczną to robić?
Post Scriptum: Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to w przyszłym tygodniu będę miał wydrukowane książki dla Was 🥳 Na Instagramie 52Notatki będę robił relację z ich inspekcji i podpisywania - zapraszam wszystkich zainteresowanych!