Natłok informacji w jakim żyjemy przypomina próbę napicia się z hydrantu. Ciśnienie wody jest tak duże, że wszystko naokoło będzie mokre z nami włącznie, a my i tak dalej będziemy spragnieni. W efekcie pijemy rozlaną wodę z kałuży, zamiast sięgnąć do źródła.
Dlatego w tym wydaniu opowiem:
jak stworzyć własną dietę informacyjną,
i czym jest wiedza oraz po co nam ona.
Być zawsze na bieżąco
Wszyscy mamy zakodowane, że musimy „być na bieżąco”. Oglądać telewizyjne wiadomości, czytać newsy i wiedzieć co się dzieje. Informacje podawane są w sposób, który podkreślają ich wagę, najlepiej na czerwonym pasku i z dramatycznym tytułem. Rzadko dotyczą dziedzin, które faktycznie mają wpływ na nasze życie, ale i tak je oglądamy. Wiemy, co się dzieje w miastach, w których w ogóle nie bywamy. Albo w krajach, w których nawet nie chcielibyśmy być. Albo co słychać u ludzi, którzy są nam kompletnie obcy.
Wszystkie te „newsy” są jak puste kalorie. Wydaje nam się, że się nimi najemy i będziemy “dobrze poinformowani”. Są podane w ekscytującej i apetycznej formie, więc muszą być dla nas dobre, prawda?
Wręcz przeciwnie - zapychamy sobie nimi głowy i dostajemy od nich niestrawności. Konsumujemy wszystko, co tylko wpadnie nam w oko, zamiast świadomie wybierać. Tak jak starasz się zdrowo odżywiać i zwracać uwagę na to co jesz, tak samo powinieneś kontrolować jakie i od kogo konsumujesz informacje. Dzięki temu zadbasz o swoje zdrowie psychiczne, jasność myślenia i łatwiej będzie Ci zbudować wiedzę. W praktyce najlepsza dieta to taka, którą będziemy w stanie utrzymać przez jak najdłuższy czas. Każdy musi ją dobrać pod siebie, a moja propozycja to:
Keto dieta informacyjna
W uproszczeniu, dieta ketogenna polega przede wszystkim na spożywaniu tłuszczów i białek, przy maksymalnym ograniczeniu węglowodanów. Poprzez zredukowanie cukrów w diecie ketogenicznej organizm jest zmuszony do traktowania tłuszczów jako głównego źródła energii.
W moim porównaniu do keto diety informacyjnej:
węglowodany reprezentują bezużyteczne wiadomości, które ktoś inny próbuje nam podać jako ważne i niezbędne,
tłuszcze odpowiadają wartościowym treściom z obszarów, które faktycznie nas dotyczą, interesują i inspirują,
białka będą służyły do budowy wiedzy i naszego rozwoju.
Białka - podstawowy budulec wiedzy
Potrzebujemy ich do wzrostu, regeneracji tkanek, komórek i narządów, oraz w syntezie hormonów. Biorą udział w procesach trawiennych i w transportowaniu tlenu do komórek. Są częścią składową naszych przeciwciał, chroniących przed wirusami i bakteriami. Stanowią ważne źródło energii i budulca.
Jeśli chcemy zbudować wiedzę to potrzebujemy książek. Są jej najważniejszym źródłem i pełnią podobne funkcje jak białka w naszym organizmie. Są filarami zrozumienia tematów, którymi się interesujemy. Poszerzają i pogłębiają nasze horyzonty. Budują nasz szkielet umiejętności, zrozumienia i głębokiej wiedzy.
Książki to najlepszy sposób przekazywania wiedzy z pokolenia na pokolenie. Prawie 600 lat temu Johannes Gutenberg opracował pierwszą przemysłową metodę druku na świecie, ale ludzie pisali książki już setki lat wcześniej. Nie potrafiliśmy ich jeszcze kopiować na masową skalę, ale już od wieków spisywaliśmy słowo na papier.
Uważam, że najlepszą drogą do zbudowania wiedzy jest nawyk czytania książek. Weź dowolną książkę i spróbuj przez godzinę czytać bez sięgania po telefon czy inne zajęcia. W dzieciństwie było to banalnie proste, w życiu dorosłym nagle stało się trudną umiejętnością.
Tłuszcze - inspiracja i motywacja
Książki są absolutnym fundamentem wiedzy i bez nich nie uda nam się jej zbudować. Jestem daleki od stwierdzenia, że powinnismy tylko i wyłącznie czytać książki, a do Internetu zaglądać sporadycznie. To tak, jakbyśmy mieli jeść tylko same białko - nie będzie to optymalne i będzie mieć skutki uboczne. Tłuszcze też są ważne, a ich odpowiednikiem w moim porównaniu będą:
ciekawe artykuły w Internecie i prasie - wyczerpują dany temat albo zachęcają nas do jego pogłębienia,
podcasty - dzięki nim poznajemy nowych ludzi i obszary warte naszej eksploracji,
newslettery - dostarczają skondensowanej wiedzy, którą możemy skonsumować w ciagu 15 minut skupienia,
dokumenty na platformach streamingowych i tutoriale na YouTubie - są dobrym elementem pogłębiania naszej wiedzy.
Powyższe źródła wiedzy dostarczą nam motywacji i inspiracji. Zaciekawią nas nowymi kierunkami i wskażą osoby warte obserwowania. Staram się, aby mój newsletter 52Notatki pełnił taką funkcję - zmuszał do myślenia, refleksji, dawał narzędzia i rozwiązania oraz polecał interesujące kierunki. A czasem wzbudzał też dyskomfort. Nie każdemu będzie on smakował - i bardzo dobrze.
Dlatego pamietajmy, że Internet i książki pełnią oddzielne funkcje, tak jak białka i tłuszcze. Nie próbujmy na siłę zastąpić jednych drugimi i dbajmy o ich zbilansowane spożycie.
Węglowodany tylko na deser
Nie będę nikogo przekonywał do tego, aby wyrzucić smartfony i pokasować konta w mediach społecznościowych. Korzystajmy z nich w świadomy sposób. Nie jest rozsądnie objadać się chipsami i czekoladą zaraz po obudzeniu ani tuż przed snem. Tak samo w tych porach dobrze jest unikać mediów społecznościowych, newsów i TikToka.
Nie musimy ograniczać ich do zera, tylko przyjmować je w dawkach, które nam nie zaszkodzą. Oczywiście nie jest to łatwe, bo gdy paczka słodyczy się otworzy, to trudno jest przestać na jednym. Dlatego najlepiej ustalić sobie sztywne zasady i się ich trzymać. U mnie mają one dosłowny związek z godzinami posiłków: żadnych internetowych fastfoodów przed śniadaniem ani po kolacji. Jem je kolejno około 10 rano i 18, więc moje okienko żywieniowe jest równie wąskie co informacyjne.
A nawet jeśli zdarzą mi się czasem odstępstwa, to następnego dnia doskonale wiem do jakich norm mam wrócić. Oczywiście nie jest to łatwe, ale tutaj przypomnę cytat z artykułu o Multiversum osobowości:
“Jeśli nie umiesz kontrolować samego siebie, inni będą Ci rozkazywać”.
Friedrich Nietzsche
Przygotuj się na opór
Każdemu jest trudno zmienić swoje przyzwyczajenia. Zwłaszcza jeśli są przyjemne i były utrwalane przez lata. Możliwe, że tak jak ja, wyniosłeś z domu konieczność oglądania codziennie Teleekspresu, potem Panoramy, Wiadomości na TVN i po nich na TVP. Odciąłem się od tego po prostu nie posiadając od lat telewizora w domu, ale nie każdy chce iść aż tak radykalnie.
Dużo trudniej będzie nam uciec od smartfona, bo w nim mamy dedykowane aplikacje, których celem jest uzależnienie nas od nich. Ten temat zasługuje na oddzielny artykuł, ale teraz na szybko dopowiem, że najlepsza metoda to blokada czasowa. Posiada ją każdy iPhone (Android podejrzewam, że też) i polega na ustawieniu na sztywno limitu czasu dla każdej aplikacji. Po jego przekroczeniu dostęp do niej jest blokowany. Proponuję na początek ustawić sobie wysoki limit, po osiągnięciu którego sami będziemy zaskoczeni, że tyle czasu spędzamy w danej aplikacji.
Oddzielnym tematem jest nasze otoczenie. Tutaj ponownie pojawi się analogia do diety. Gdy zmieniasz nawyki żywieniowe, to zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie próbował je podważać. Powie Ci, że słyszał, iż Twoja dieta jest szkodliwa. Albo mój ulubiony tekst: że sobie nie odmawia, bo na coś trzeba przecież umrzeć. Tak samo będzie, kiedy przestaniesz być na bieżąco z newsami. Ktoś Cię zapyta o najnowsze “ważne“ informacje, wypowiedzi polityków albo plotki ze świata gwiazd. A Ty nie będziesz wiedzieć o czym mówi - i uwierz mi, że nie będziesz tego żałował.

Czym jest i co daje wiedza
Wiedza ma przede wszystkim działanie prewencyjne. Uchroni Cię przed podjęciem głupich, kosztownych i niebezpiecznych decyzji. Dopiero w drugiej kolejności da Ci przewagę nad innymi, o ile podejmiesz działania.
To bardzo ważne zdanie - bo wiedzieć, co masz zrobić, nie znaczy od razu, że podejmiesz się tego działania. Chyba każdy ma na swoim koncie decyzje, które wiedział, że warto podjąć, a mimo to tego nie zrobił. Przykładowo zainwestować w nieruchomości lata temu, założyć firmę w danej branży czy kupić akcje jakiejś spółki. Sama wiedza nie wystarczy, jeśli nie będziemy jej używać.
Świat jest pełen ludzi, którzy nie mają wyrobionego zdania na żaden temat - aż do momentu, gdy ich o coś zapytasz. Wtedy na szybko formułują tezę, na bazie strzępków informacji, które gdzieś usłyszeli, modeli mentalnych, którymi się posługują czy po prostu tego, co im się wydaje.
I tak ludzie, którzy nigdy nie podróżowali, powiedzą Wam, że „na zachodzie jest lepiej”. A ludzie, którzy nie czytają książek, powiedzą, że ta czynność nie ma sensu, psują się oczy i wszystko już zostało napisane.
W teorii wiedza polega na zbieraniu informacji, w praktyce chodzi o ich selekcjonowanie i łączenie. Mamy praktycznie nieograniczony dostęp do danych, bo każdy z nas nosi telefon w kieszeni. A mimo to wcale nie jesteśmy wszyscy dużo mądrzejsi.
Posiadanie wiedzy na dany temat prowadzi do zbudowania przekonań. Czyli na bazie przetworzonych informacji budujesz pogląd, który można obalić - i Ty musisz wiedzieć jak to zrobić. Jeśli nie znasz słabych stron swojego rozumowania, to znaczy, że nie rozumiesz danego problemu. Jeśli widzisz tylko argumenty potwierdzające swoją tezę, to oznacza tylko jedno: wiesz za mało. Albo w ogóle nie wiesz nic, tylko powtarzasz zasłyszane informacje. Liczysz na to, że Twój rozmówca jest głupszy od Ciebie. Z tego samego powodu nie ma sensu rozmawiać z nikim, kto dąży tylko do tego, aby udowodnić, że to on ma rację.
Następne kroki:
Nie musisz być na bieżąco ze wszystkim.
Informacje zdobędziesz w kilka sekund przeglądając Internet. Wiedzę zbudujesz tylko spędzając godziny na czytaniu wartościowych źródeł.
Nie daj sobie narzucić tego, co masz wiedzieć. Ani tego, co masz jeść. Każdy powinien sam budować własną dietę.

A tak prywatnie…
Prace nad dodrukiem 52Notatki Sezon 1 trwają pełną parą, tak samo jak nad Sezonem 2. W drugiej połowie lutego będę już z powrotem w Polsce, aby dopilnować wszystkiego na miejscu. Jeszcze w tym miesiącu będzie można złożyć zamówienie, a wysyłka ruszy w marcu. Wszystkie szczegóły już niebawem.
Zacząłem pracować nad artykułem dotyczącym moich wniosków z pobytu w Portugalii. Myślę, że to będzie ciekawa lektura. Jeśli chcecie wiedzieć więcej co się obecnie u mnie dzieje, to zapraszam na Instagram 52Notatki, gdzie codziennie dodaję nowe materiały. To konto jest nadal bardzo kameralne, obserwuje je raptem 1700 osób. Jest tam sporo prywatnych informacji, których będzie ubywać wraz ze wzrostem liczby obserwujących.