9 kłamstw o pieniądzach i muzyka do pracy
Dziś w programie duże pieniądze, dobra muzyka i proste rozwiązania. Ruszajmy!
9 kłamstw o pieniądzach, które ciągle są powtarzane
Duże pieniądze nie odmieniają ludzi, tylko wzmacniają ich cechy charakteru. Ten, kto teraz przepuszcza każdą wypłatę na głupoty, nie będzie umiał oszczędzać, gdy będzie zarabiał dużo więcej. Ten, kto nie potrafi zainwestować 5 tysięcy, nie będzie też wiedział jak zainwestować 500 tysięcy. A ten, kto wyżywa się na kasjerce w Biedronce albo kelnerze w restauracji, dzięki większej kasie nie stanie się nagle uprzejmym gentlemanem, tylko będzie jeszcze większym dupkiem.
Temat pieniędzy obrósł wieloma mitami. Trudno się dziwić, skoro niektórzy uważają je za zło, a rozmowę o pieniądzach w towarzystwie mają za nietakt. Rozprawmy się dziś z tymi mitami - oto 9 najczęściej powtarzanych kłamstw o pieniądzach:
1. Aby zarobić dużo pieniędzy, musisz znaleźć większego głupca
Jest dokładnie na odwrót: najlepszy sposób na pewne i duże zarobki to tworzenie produktów lub zapewnienie usług, które dostarczają wartość. Takich, których ludzie potrzebują albo chcą kupować, bo zaspokajają konkretną potrzebę i robią to dobrze. I wcale nie trzeba wymyślać na siłę nowych rzeczy, wystarczy robić coś lepiej od innych. Celnie podsumowuje to Charlie Munger, który radzi, aby nigdy nie sprzedawać rzeczy, których samemu nie chcielibyśmy kupić. (Ta myśl przyświeca mi od początku #52Notatki - piszę taki newsletter, który sam chciałbym czytać).
Po drugiej stronie oczywiście jest masa zawodów, produktów czy usług, które są kompletnie zbędne, narzucone przez pisane na siłę procedury czy niedoskonałe prawo. Albo tworzone w celu zmylenia klienta bądź wykorzystania jego niewiedzy.
2. Nigdy nie powinieneś zaciągać długów
Nawet jeśli trzymamy się tej zasady z dobrymi intencjami, to może ona wyrządzić dużo szkód. Zgadzam się, że zaciąganie długu na konsumpcję i kupno pasywów może się źle skończyć. Natomiast warto zadłużać się na zakup aktywów, takich jak np. kupno mieszkania, inwestycje w siebie (studia, kursy, uprawnienia, etc.) bądź rozwój biznesu.
Miniona dekada stała pod znakiem ultra niskich stóp procentowych, a dług był historycznie tani. Osoby, które miały odwagę i potrafiły to wykorzystać dziś są w znacznie lepszej sytuacji niż ci, którzy co do zasady unikają każdego rodzaju długu.
3. Bogaci ludzie są mądrzejsi od Ciebie…
Sam przez lata wierzyłem w ten mit. Myślałem, że jak ktoś jest zamożny to na pewno jest w wielu obszarach lepszy ode mnie. Lepiej wykształcony, zna więcej języków i wie więcej o świecie. W rzeczywistości wcale tak nie jest - więcej pieniędzy nie znaczy, że ktoś automatycznie jest lepiej wyedukowany czy bardziej inteligentny. Znam wiele przypadków zamożnych osób, które intelektualnie są bardzo przeciętne albo nawet nie trudziły się, aby kończyć dobre uczelnie. Ich sukces jest kombinacją umiejętności brania ryzyka, konsekwencji, budowania dźwigni, ciężkiej pracy oraz szczęścia.
Nie piszę tego, aby komuś ujmować - wręcz przeciwnie - chciałbym dodać wiary osobom, które myślą, że im czegoś brakuje. Nie trzeba być geniuszem z dyplomem Harvardu i znajomością pięciu języków, aby być w stanie dorobić się dobrych pieniędzy.
4. …i bardziej szczęśliwi
Winą za ten popularny mit z czystym sumieniem można obarczyć media społecznościowe. Widzimy tam kobiety o idealnych proporcjach na tle egzotycznych krajobrazów i umięśnionych mężczyzn opierających się o absurdalnie czyste samochody. Wszyscy sprawiają wrażenie bogatych, szczęśliwych i dumnych ze swojego życia. W efekcie młodzi ludzie nabywają przeświadczenia, że to jest jedyny wzorzec szczęścia - posiadanie drogich rzeczy i leżenie na plaży.
Mocno kłóciłbym się z tą tezą. Szczęście płynie z satysfakcji, której źródłem jest działanie, wysiłek, osiągnięcia i relacje.
5. Bogatych widać z daleka
Zamożnych ludzi najczęściej widzimy tylko w Internecie i telewizji. A te opowiadają, że bogaci żyją w inny sposób niż reszta ludzkości. Jedzą posiłki gotowane przez osobistego kucharza i podane przez służbę. Nigdy nie wiedzą czy ich dzieci są w domu, bo mają tak wiele sypialni, że trudno się połapać. Wieczory spędzają w operach, na balach charytatywnych albo innych wyrafinowanych rozrywkach. Wszędzie jeżdżą z szoferem i zawsze ubierają się tak, jakby za godzinę mieli odebrać na scenie Oskara. I obowiązkowo są po trzech rozwodach i pięciu operacjach plastycznych.
W rzeczywistości wielu bogatych ludzi jest nie do odróżnienia od przeciętnego człowieka. Ubierają się normalnie, mają abonament na Netflixa, a w drodze nad morze zatrzymują się w McDonaldzie.
Powiem więcej - spora część naprawdę zamożnych ludzi, z którymi miałem styczność pracując w private bankingu, celowo nie obnosi się z majątkiem. Żeby nie powiedzieć, że wręcz go ukrywa przed postronnymi osobami, co jest mądrym posunięciem, bo anonimowość daje bezpieczeństwo i niezależność. To media nam wmawiają, że bogaci ludzie zawsze są sławni i obwieszeni drogimi metkami.
6. Potrzebujesz być milionerem, aby zacząć inwestować
Oczywiście, że możesz poczekać z rozpoczęciem inwestowania, aż będziesz mieć na rachunku milion w gotówce. Tak samo jak możesz poczekać ze zrobieniem prawa jazdy do czasu, gdy będziesz mógł kupić sobie nowego Mercedesa z pakietem AMG.
Ale może lepiej pouczyć się jeździć na starym Golfie, wieczorami, gdy ruch jest mniejszy, zamiast czekać, aż stać Cię będzie na dużego SUVa, którym będziesz jeździć w dalekie trasy z rodziną?
Lepiej zacząć inwestować od małych kwot, których ewentualna utrata nie będzie znaczyła końca świata i tragedii rodzinnej. Zwłaszcza, że dziś jest to powszechnie dostępne i dużo tańsze niż jeszcze kilka lat temu.
7. Nie muszę się znać na pieniądzach, bo mam doradców
To działa tylko w sytuacji, gdy nasz doradca zarabia dopiero wtedy, gdy my zarabiamy. Jednak w 99% przypadków doradca, instytucja czy sprzedawca zarabia prowizję od naszych decyzji, więc jego celem jest maksymalizacja własnego wynagrodzenia. Przykłady można by mnożyć - od instytucji finansowych, przez branżę medyczną czy nawet finansową. Puenta jest taka, że każdy musi zainteresować się swoimi pieniędzmi i mieć przynajmniej podstawy wiedzy.
Nikt nie zadba lepiej o nasz interes i naszej rodziny niż my sami. Nie powinniśmy zrzucać tego obowiązku na innych, zasłaniając się własną niewiedzą czy brakiem czasu.
8. Pierwszy milion trzeba ukraść
Albo koniecznie urodzić się w bogatej rodzinie. Albo mieć szczęście. To zdanie usłyszysz zwłaszcza od starszych osób, które na własne oczy widziały transformację, którą Polska przechodziła w latach 90., bądź od tych, którzy szukają usprawiedliwienia dla własnych słabości i niepowodzenia. Prawda jest taka, że żyjemy w czasach tak mocnego przetasowania w zawodach i biznesach, że nasi dziadkowie mogliby nam tylko pozazdrościć. Powstaje wiele nowych gałęzi gospodarki i tak dużo zapotrzebowania na usługi i produkty, że to idealny moment, aby zacząć coś nowego od zera.
9. Pieniądze to jedyny typ majątku
Gdy słyszymy, że ktoś jest bogaty, to pierwsze skojarzenie to oczywiście dużo pieniędzy. Ale są też inne rodzaje majątku:
Czas: każdy go potrzebuje, ale nikt nie wie ile mu go zostało. Nie da się go dokupić, nawet miliarderzy mają tylko 24 godziny w każdej dobie. Dlatego duszenie każdego grosza, aby na starość mieć miliony na koncie jest ślepym zaułkiem, z którego nie można się wycofać.
Relacje: co nam po pieniądzach, jeśli nie mamy nikogo z kim moglibyśmy je wydawać? Na niewiele nam się zdadzą, jeśli nasze małżeństwo jest w rozsypce, a dzieci nie chcą z nami spędzać czasu. Czasem mam wrażenie, że budowanie głębszych i trwałych relacji jest trudniejsze niż zarabianie pieniędzy.
Doświadczenie: dobrze wydane pieniądze mogą nam pomóc zdobyć ciekawe doświadczenia. Ale w większości przypadków pochodzą one z pracy. Nie da się kupić miejsca za kierownicą w Formule 1. Ani pracy w zespole, który tworzy przełomowe rzeczy. Lub bycia wśród ludzi, podejmujących ważne decyzje dla kraju lub świata. Ani wejścia na wielką scenę i porwania tłumów swoim występem.
Zdrowie: jego wartość doceniamy dopiero, gdy je tracimy, tak samo jak z czasem. Wydaje nam się, że zawsze będziemy młodzi i w pełni sprawni. Dlatego często odkładamy decyzje o podróżach na starość albo myślimy, że mamy dużo czasu, aby zadbać o zdrowie i formę. Tego, że się myliliśmy, najczęściej dowiadujemy się, gdy jest już za późno.
Wiedza: umiejętność łączenia faktów, znajomości schematów działania świata czy nawet naprawienia zwykłych rzeczy przy domu czy w samochodzie mogą być dużo cenniejsze od pieniędzy.
Na zakończenie dodam, że część bogatych ludzi wiedzie biedne życie. Nie używają pieniędzy do rozwoju, poszerzania własnych horyzontów ani nie wykorzystują ich jako dźwigni. Żyją tak samo jak wtedy, gdy mieli dużo chudsze konto, nadal skupiając się na oszczędzaniu małych kwot. Jak do tego nie dopuścić i wykorzystać posiadane pieniądze do maksimum (bez względu na ich ilość) to już temat na oddzielny artykuł.
Kolejne kroki:
Jeśli masz możliwość chociaż przez tydzień żyć tak, jak wydaje Ci się, że żyłbyś gdybyś miał dużo pieniędzy, to koniecznie tego spróbuj. Warto to wiedzieć nim się poświęci lata pracy i wyrzeczeń.
Zachęcam do powrotu do artykułu o tym, jak stworzyć życie, od którego nie chcesz uciec. Piszę w nim też o tym, dlaczego wolność finansowa to tylko marketingowy slogan.
Muzyka do pracy, czyli siła prostoty
Gdy rano siadam do komputera i zaczynam pracę to w tle puszczam powyższy klip. Zazwyczaj jest to ta sama muzyka, który trwa co najmniej godzinę. Zmieniam ją raz na parę tygodni, dopiero gdy już mi się znuży.
Muzyka podczas pracy pomaga mi w dwóch obszarach:
Pierwszy: dzięki słuchaniu tych samych utworów szybko wchodzę w tryb pracy. Nie szukam niczego na Allegro, nie błądzę po dziwnych stronach, nie planuję wakacji, tylko lecę z listą zadań, którą zazwyczaj mam przygotowaną dzień wcześniej.
Drugi: mierzę w ten sposób czas „prawdziwej” pracy, bo za każdym razem, gdy odchodzę od komputera to pauzuję muzykę. Przychodzi kurier, wychodzę z psem, ktoś z domu mnie zagada albo odbiorę telefon - są dziesiątki rzeczy, które mogą nas odciągnąć od pracy. Po pasku przesłuchanej muzyki widzę ile faktycznie pracowałem. I niestety często jest tak, że gdy mi się wydaje, że między 7 a 9 rano pracuję bite dwie godziny, to w rzeczywistości jest to tylko godzina dwadzieścia albo nawet mniej.
Innymi słowy, dzięki grającej w tle muzyce jestem w stanie zmierzyć rzeczywistą ilość czasu poświęcanego na pracę, a nie tylko przesiedzianego przed ekranem.
Siła prostoty
O tej metodzie chciałem napisać już na początku roku. Ostatnio często jej używam przy pracy nad edycją, aktualizacją i składem ebooka, który zawiera wszystkie wydania z 2022 roku. Stwierdziłem jednak, że to jest tak prosta metoda, że szkoda poświęcać jej oddzielny tekst i zabierać Wam czas.
Jednak kilka dni temu Ali Abdaal, jeden z internetowych guru produktywności, opisał dokładnie tę samą metodę w swoich kanałach. Poleca ją jako prostą i niesamowicie skuteczną. Zdziwiło mnie to, bo mówimy o twórcy, który ma multimilionowy zasięg i kilkunastoosobowy zespół pracujący na pełen etat. Myślałem, że osoby z takim zapleczem korzystają z wyrafinowanych aplikacji, a nie muzyki z YouTuba. I to wcale nie są żadne specjalne kompozycje, które rzekomo wzmacniają koncentrację w pracy tylko… ścieżka dźwiękowa z Władcy Pierścieni :)
To dało mi do myślenia. Jednak najprostsze metody są najlepsze i nie ma sensu na siłę komplikować życiowych procesów. Ani też łapać kompleksów w stosunku do osób, które mają większe zasoby niż my. Dobrze jest mieć różne aplikacje do mierzenia wszystkiego, ale tak naprawdę potrzebujemy się skupić na kluczowych obszarach, a nie na każdym.
Jak powiedział Fryderyk Chopin:
Prostota jest ostatecznym osiągnięciem. Po zagraniu ogromnej liczby nut to prostota wyłania się jako ukoronowanie sztuki.
A tak prywatnie…
Matrix 4
Indiana Jones 5
Transformers 7
Szybcy i wściekli 10
Gwiezdnych Wojen i Avengersów już nawet nie zliczę…
Mam wrażenie, że każdy film reklamowany jako kinowy hit to kontynuacja i przeróbka tego, co oglądaliśmy w dzieciństwie. Płyniemy na fali nostalgii, bo ona gwarantuje publiczność, ale coraz rzadziej ktoś ma odwagę stworzyć coś zupełnie nowego. I to pomimo, że historia pełna jest autentycznych wydarzeń i postaci, które są gotowym scenariuszem na film.