4 problemy i tryb skupienia, czyli dlaczego bogaci nie są szczęśliwi i kto ukradł nam nudę
Ten tytuł to zapowiedź ciekawego wydania - ruszajmy!
4 problemy, czyli dlaczego bogaci nie są szczęśliwi
Świat jest pełen bogatych ludzi, którzy są nieszczęśliwi. Dlaczego?
Zgromadzili majątek, który kupuje im bezpieczeństwo, przywileje, edukację i pozwala zaspokoić wszystkie zachcianki. Czego chcieć więcej? Dlaczego cześć z nich jest niezadowolona ze swojego życia czy wpada w depresję? Czyżby pieniądze nie rozwiązywały ich problemów?
Rozwiązują - ale nie wszystkie. Bo mamy ich różne typy:
Problemy życiowe i finansowe
Jest cała masa problemów, które dzięki pieniądzom znikną niczym za dotknięciem magicznej różdżki. Mieszkanie, transport, wakacje, jedzenie, opieka zdrowotna, różne rozrywki - wystarczy mieć odpowiednio grube konto i mamy to wszystko zapewnione.
Ale to nie wszystko, czego oczekujemy od życia. Chcemy też być zdrowi, kochani i spełnieni. Mieć cel, powód dla którego wstajemy z łóżka.
Te rzeczy często stają się najważniejsze, dopiero gdy spełnimy nasze finansowe potrzeby. I trudno się dziwić - jak ledwo Ci starcza pieniędzy do końca miesiąca to nie będziesz szukał miłości. Jeśli masz wysokie długi do spłacenia to raczej nie będziesz narzekał na brak wyzwań w pracy czy weekendową nudę.
I tu się zaczyna prawdziwy problem bogatych ludzi: myślą, że wszystko rozwiążą pieniędzmi. Kasa na koncie nie jest gwarantem tego, że będziemy się zdrowo odżywiać i regularnie ćwiczyć. Wręcz przeciwnie - częste imprezy, alkohol czy jedzenie na mieście nie służą wysokiej formie fizycznej.
Możliwe, że dzięki pieniądzom łatwiej nam będzie poderwać dziewczynę czy znaleźć kolegów. Jeśli naszym sposobem na przyciągnięcie innych ludzi do siebie są pieniądze, to pewnie trafimy na tych, którzy tylko ich szukają.
A co do satysfakcji, to już sobie to ustaliliśmy, że aby ją zdobyć trzeba robić trudne rzeczy:
Dlatego uważam, że powiedzenie “pieniądze szczęścia nie dają” to bzdura. Własny dom, wygodne auto, egzotyczne wakacje i bezpieczeństwo finansowe to jest szczęście. Reszty po prostu nie da się kupić, bo nie jest na sprzedaż.
Jest jeszcze jedna kwestia, ale żeby ją zrozumieć musimy być:
Ponad pieniędzmi
Wznieśmy się powyżej jednostki i spójrzmy pod innym kątem. Czy wygrana w meczu w piłkę nożną to problem, który da się rozwiązać pieniędzmi? Czy zawsze wygrywają najbogatsi? A jak jest ze stworzeniem leku na raka? Czy wystarczy przelać miliony na konto szpitala, żeby mieć pewność, że uda się opracować metodę leczenia?
Na te przykłady odpowiedź nie jest już tak prosta jak w pierwszej części artykułu, dlatego potrzebujemy zupełnie nowej klasyfikacji. Takiej, w której pieniądze są ważne, ale niczego nie gwarantują. Skupmy się zatem na dwóch rodzajach problemów:
Problemy skomplikowane to te, które bardzo trudno jest zrozumieć. Ale da się je rozwiązać, dzięki odpowiedniej ilości pieniędzy, przekazanych w ręce kompetentnych ludzi. Co więcej, gdy raz je rozgryziemy, to mamy je z głowy już na zawsze.
Oto przykłady:
Druk książek. Ludzie przez różne epoki pisali każdą literkę czy znak odręcznie, a kopie powstawały w ślimaczym tempie. W 1450 roku Gutenberg rozwiązał ten problem raz na zawsze, dzięki wynalezieniu druku. Dziś wydaje nam się to banalne, ale ludziom przez wieki nie przychodziło do głowy to rozwiązanie (albo nie było możliwe technologicznie).
Budowa mostu. Jego wybudowanie kosztuje dużo pieniędzy, czasu, zasobów i wymaga wytężonej pracy inżynierów i budowlańców. W zamian po ukończeniu mostu w danym miejscu mamy na zawsze rozwiązany problem komunikacyjny.
Opracowanie szczepionki na gruźlicę czy ospę wietrzną również wymagało lat, pieniędzy i ludzkiej inteligencji.
Inaczej mówiąc - nie da się kupić rozwiązania skomplikowanych problemów, ale bez pieniędzy będzie jeszcze ciężej. I każdemu wydają się one trudne - nikt nie powie, że łatwo jest zbudować most czy wynaleźć nowy lek.
Problemy kompleksowe są nie do rozwiązania, pomimo że wydają się być proste do zrozumienia. Weźmy na przykład bycie zdrowym i wysportowanym. Każdy wie co to znaczy, ale są tysiące diet, ćwiczeń i metod. Czyli mamy wiele rozwiązań tego samego problemu, a pomimo to nadal się z nim zmagamy.
Inne przykłady:
Bycie szczęśliwym - to stan rozumiany i pożądany przez każdego człowieka. Mamy setki książek na ten temat, a nadal nie potrafimy być szczęśliwi. Wiele badań mówi wręcz, że z naszym zdrowiem psychicznym jest coraz gorzej.
System edukacji. Wszyscy wiemy jakie błędy popełniają szkoły, a mimo to niewiele możemy z tym zrobić. Teoretycznie problem jest łatwy w rozwiązaniu (więcej pieniędzy dla nauczycieli, lepsza podstawa programowa, etc.), ale w praktyce trudno je wdrożyć.
W każdym z tych przypadków same pieniądze nam nie pomogą. Co gorsza, kompleksowe problemy da się tylko tymczasowo „ogarnąć”, ale nigdy rozwiązać na stałe. I to pomimo że każdemu wydają się proste i zrozumiałe - to dopiero paradoks.
Następne kroki:
Przygotuj się na to, że pieniądze nie rozwiążą wszystkich Twoich problemów. Ale będzie ich przybywało, jeśli będziesz biedny.
Jeśli coś wydaje się proste, a mimo to nikt tego nie zrobił, to znak, że masz do czynienia z kompleksowym problemem.
Złodziej nudy, czyli jak odpoczywać
Nasz mózg to superkomputer, który działa w dwóch głównych trybach:
Tryb skupienia: to pełna gotowość do pracy. Czytamy książkę, prowadzimy rozmowę, parkujemy samochód, piszemy maila. To wszystko są czynności zewnętrzne, które wymuszają naszą uwagę i akcję. Jak łatwo się domyśleć, nasz mózg męczy się w trybie skupienia, bo musi w nim pracować.
Tryb rozproszenia: ma miejsce, gdy nasz mózg nie zajmuje się niczym konkretnym. Oczywiście działa cały czas, ale jest jakby w stanie spoczynku i obniżonej aktywności. To chwile, gdy odpływamy myślami siedząc samotnie w kawiarni, spacerujemy przez park, jemy posiłek czy siedzimy w saunie.
Tryb rozproszenia może wyglądać jak strata czasu dla mózgu czy nawet coś, czego chcemy unikać. Nic bardziej mylnego. Mózg potrzebuje czasu na odpoczynek, rekalibrację i odbudowę zasobów potrzebnych do bycia efektywnym w trybie skupienia. Tryb rozproszenia jest jak przerwa między seriami ćwiczeń siłowych. Musimy ją robić, bo inaczej przygniecie nas nawet mały ciężar.
„Muszę się odmóżdżyć”
Chyba każdy spotkał się z takim terminem. Odmóżdżanie polega na sięganiu po rozrywkę pod pretekstem odpoczynku dla mózgu. Może to być serial komediowy czy gra na konsoli. Nie ma nic złego w tych czynnościach, ale nie oszukujmy się, że dzięki temu nasz mózg wypoczywa. Granie w gry wymaga skupienia, tak samo jak oglądanie TV.
Jeśli naszym celem jest dać głowie odpocząć po męczącym dniu, to zróbmy to poprawnie. Wprowadźmy mózg w tryb rozproszenia, który wcale nie wymaga umiejętności medytacji czy innych zaawansowanych technik. Wystarczy wyjść na spacer, posłuchać muzyki na kanapie czy posiedzieć przy oknie z kubkiem herbaty. A potem sobie wróćmy do konsoli lub Netflixa, bo prawdziwy złodziej naszej uwagi jest gdzie indziej.
Złodziej nudy
W dzisiejszych czasach nuda wyginęła niczym jakaś średniowieczna choroba. Każdą wolną sekundę możemy zapełnić patrząc w telefon. Gdy czekamy na windę lub przyjazd metra, gdy stoimy w kolejce do lekarza, bądź gdy inni schodzą się na spotkanie. Są tacy, co przeglądają telefon na każdym czerwonym świetle albo spacerując powoli z psem po osiedlu.
Ten czas, który poświęcamy na cyfrowe media nie jest darmowy. Sprawia, że nasz mózg jest w trybie skupienia nawet wtedy, gdy nie powinien. Nie odpoczywa, choć nie robi niczego pożytecznego. To dlatego po powrocie z pracy do domu czujemy znużenie, mimo że ostatnie 30 minut spędziliśmy siedząc w tramwaju i “odmóżdżając” się na instagranie czy tiktoku.
Zaryzykuję stwierdzenie, że współczesne życie pełne cyfrowej rozrywki nadmiernie obciąża nasze mózgi. A zmęczony mózg jest marudny, powolny i trudny do zdyscyplinowania. Bliżej mu do depresji, niezadowolenia z życia i poczucia, że każdy dzień mija bardzo szybko.
Daj odpocząć
Żeby dać mózgowi odpocząć nie trzeba zamykać się w klasztorze bez prądu ani wyruszać pieszo przez Tybet. Wystarczy prosta rzecz - jeden dzień w tygodniu bez cyfrowej rozrywki. Możesz robić co tylko chcesz, ale żadnych memów, YouTuba czy filmów. Spróbuj, a zobaczysz jakie to trudne i jakie skuteczne.
Następne kroki
Daj odpocząć mózgowi. Jeśli cały dzień bez ekranu to za dużo na start, to spróbuj godzinę przed snem. Albo popołudnia w sobotę. Małe kroki to skuteczna metoda.
Dzieci są z natury niecierpliwe, ale dorośli wcale nie są tu lepsi. Zaobserwuj jak szybko się zirytujesz w sytuacji, gdy nie będziesz mógł sięgnąć po telefon kiedy na coś czekasz. To mogą być kwestie kilkunastu sekund.
A tak prywatnie…
…to w przyszłym tygodniu będzie mnie można spotkać na konferencji Founders Mind. Planuję być na kilu wykładach i będę dostępny w kuluarach. Michał, który jest organizatorem tej imprezy napisał, że “gdyby Platon tworzył newsletter to nazywałby się 52Notatki.” Bardzo mnie rozbawiło to porównanie i od razu mnie nim kupił :)
Jeśli nie wybieracie się na tę konferencję, ale macie ochotę mnie posłuchać, to niedawno miałem przyjemność wystąpić w podcaście u Artura Jabłońskiego. Polecam tę rozmowę, bo mówię w niej o rzeczach, o który nigdy nie mówiłem:
Przy okazji:
Jeszcze w kwestii problemów zamożnych ludzi: pomiędzy bogatym a biednym jest kilka poziomów. Według mnie około 5, a zdaniem Morgana Housela aż 16. W tym temacie napisałem dwa artykuły, które znajdziecie w 52 Notatki Sezon 1:
#3 Pięć poziomów zamożności - czy jesteś na właściwym? (strona 27)
#12 Szesnaście poziomów niezależności według Morgana Housela (strona 103)
Polecam sprawdzić, na którym się jest i czy idziemy w górę czy w dół. Książka 52Notatki Sezon 1 jest dostępna w formie papierowej lub ebooka, do nabycia tutaj:
A tymczasem Notatki są czytane pod katedrą w Mediolanie i na greckich wyspach. Czytelnicy tego newslettera ewidentnie podróżują w ciekawsze miejsca niż ich autor ;-)