W tym wydaniu polecam prezenty dla tych, co nic nie chcą i zaglądam za mury wewnętrznej cytadeli. Ruszajmy!
9 pomysłów na prezent dla kogoś, kto nic nie chce
W każdej rodzinie jest ta jedna osoba, której najtrudniej jest kupić prezent.
I to wcale nie dlatego, że jest bardzo wymagająca albo oczekuje drogich rzeczy. Nie, to ten jeden maruda, który zawsze odpowiada, że on to już wszystko ma, że szkoda wydawać kasę albo po prostu, że nic nie chce. Prawdziwe utrapienie. Wiem coś o tym, bo sam byłem gościem, który robi takie problemy.
Postanowiłem to odpokutować i podrzucić kilka pomysłów na prezenty :) Czas jest dobry, bo zaraz startują czarne piątki i inne promocje, a Boże Narodzenie już za miesiąc. W swoim wyborze kierowałem się:
praktycznością - to muszą być rzeczy, które ktoś faktycznie będzie używał, a nie będą tylko leżały zapomniane w szufladzie,
autentycznością - każdy z wymienionych prezentów sam chciałbym dostać albo już go mam i używam.
Kosmetyki do golenia
Przez lata do golenia używałem tylko pianek i żeli od firm znanych z telewizji. Dopiero gdy zapuściłem zarost, to zacząłem się bardziej interesować tymi kosmetykami. Wtedy odkryłem, jak niskiej jakości są produkty z reklam. Po wielu testach, dziś używam tych dwóch firm:
Proraso - ich mydło do golenia jest rewelacyjne, o niebo lepsze niż pianki w aerozolu. Do tego jest tańsze niż kawa na mieście i starcza na długo. Wprawdzie wymaga zakupu pędzla, żeby je rozprowadzić, ale to też jest dobry pomysł na prezent. Od Proraso używam też olejku do brody, szczególnie lubię Wood&Spice.
Reuzel - po goleniu używam pasty Reuzel Solid Cologne Balm. Działa jak woda kolońska, ale w formie gęstego kremu, który od razu daje uczucie ulgi i nie podrażnia. Natomiast osobom z dłuższym zarostem (2-3 cm), któremu trzeba nadać porządek, polecam balsam Reuzel Beard Balm. Oba produkty są wydajne i mają nieprzeciętny zapach.
Lampa na monitor
Prosty gadżet, który bardzo poprawia komfort pracy przy biurku. Zwłaszcza teraz, gdy ciemno się robi już o 16:00. Ja używam tego modelu: Xiaomi Mi Computer Monitor Light Bar, który ma regulację natężenia i barwy światła bezprzewodowym pilotem. Dzięki niej nie muszę włączać dużego światła w pokoju, jeśli chcę oświetlić biurko podczas pracy, ani tym bardziej siedzieć w półmroku.
Suplementy
Naprawdę mało jest ludzi, którzy mają tak bogatą dietę, że dostarczają z niej wszystkich potrzebnych elementów, witamin i składników odżywczych. Zwłaszcza jeśli mówimy o osobach aktywnie ćwiczących. Dlatego warto je uzupełniać. Na mojej półce z suplementami, oprócz witamin i izotoników, stoi kreatyna, kolagen i białko. Kupuję je głównie od polskich firm takich jak Olimp i KFD.
Temat diety i suplementów jest na tyle ważny, że w przyszłości poświęcę mu oddzielne wydanie, w którym podzielę się moimi doświadczeniami i wiedzą.
Bilet na koncert Hani Rani
23 marca 2025 Hania zagra koncert w Warszawie, na który ja już kupiłem bilety. Myślę, że to świetny prezent - sprawdziłem dziś rano i nadal są dostępne. Za granicą, gdzie Hania częściej koncertuje, bilety są droższe i mam wrażenie, że rozchodzą się szybciej - tym bardziej warto skorzystać.
Stali Czytelnicy wiedzą, że jestem fanem Hani Rani i potrafię dziesiątki razy słuchać jej utworów. Robię to głównie przez Apple Music i na YouTubie, bo nie mam w domu żadnego innego sprzętu grającego niż laptop i zwykłe słuchawki. Więc oprócz tego, że na jej koncercie będę się dobrze bawił, to jeszcze zostawię trochę pieniędzy w kieszeni lubianej artystki. Idealnie 👌
Książki
Wiem, brzmi trochę banalnie, ale dobrze dobrana książka jest naprawdę świetnym prezentem. Ale jaką wybrać? Jeśli ktoś interesuje się czymś konkretnym, np. zegarkami, historią, podróżami, etc. to mamy sprawę ułatwioną.
Jeśli nie, to dajmy w prezencie najlepszą książkę jaką przeczytaliśmy w tym roku. To jest uczciwe podejście, bo oferujemy produkt, który osobiście sprawdziliśmy. A druga osoba będzie się czuć zobligowana, aby przeczytać tę książkę i o niej z nami porozmawiać.
Lista książek, które ja chętnie przeczytałbym drugi raz, to bonus dodawany do zakupu 52Notatki Sezon 1&2 (jest ich tam już blisko setka!). Niektóre z nich opisywałem w poprzednich wydaniach, np. tutaj: 5 fantastycznych książek, które mają fatalny tytuł
Dziennik i notes
Jestem fanem papierowych notesów i prowadzenia dziennika. Potrafię spędzać stanowczo za dużo czasu w sklepach i na stoiskach z artykułami papierniczymi. Na łamach 52Notatek już kilkukrotnie namawiałem Was do tego, aby w nich pisać. A końcówka roku to idealny moment na zakup dziennika - dla siebie lub na prezent.
Obecnie używam trzech marek: Moleskine, Traveler i Hobonichi. Odsyłam do poniższego artykułu, w którym opisuję jakie z nich wybrać do różnych celów:
Poradnik zakupowy - wybieramy idealny dziennik
Udział w Invest Cuffs w Krakowie 28-30.03.2025
Bilety na największą konferencję finansową w tej części Europy też będą dobrym pomysłem na prezent. Zwłaszcza, że przekrój tematyki jest tam na tyle szeroki, że każdy znajdzie ciekawy wykład dla siebie, bez względu na swój poziom zaawansowania. To też dobry pretekst, aby wybrać się na weekend do Krakowa, a tam już jest co zwiedzać.
Z racji, że jestem prelegentem na tej konferencji (nadal myślę nad tematem) to na hasło 52Notatki cena biletu jest tańsza o 10%. Miło byłoby się tam spotkać, więcej szczegółów podaję tutaj.
Modele Gunpla i klocki CADA
Wiadomo, że LEGO jest królem zabawek dla dorosłych. Zaklockowali już każde uniwersum i mają zestawy już chyba ze wszystkim co się da.
Ale czasem warto spróbować czegoś innego, bardziej skomplikowanego i sensowniej wycenianego. Dlatego polecam:
Modele Gunpla, których fanów trochę przybyło wśród Czytelników po tym artykule. Podoba mi się, że do ich złożenia potrzeba więcej czasu i uwagi. Mam już w domu 3 sztuki i pewnie przybędzie ich więcej (do budowy nie potrzeba kleju ani farb).
klocki CADA - na mojej półce czeka już do złożenia jeden z ich modeli japońskich restauracji. Podoba mi się design tych budynków i to, że mają w zestawie dedykowane oświetlenie. Dam znać jak wypadł jakościowo, gdy już go złożę.
Fajka
W tym zestawieniu musi być coś szalonego, żeby nie wyszło, że polecam tylko książki, zeszyty i kremy do golenia :)
Odkąd przypadkiem zobaczyłem na żywo fajkę od Petersona w sklepie w Pradze, to jestem zauroczony ich produktami. Ta estetyka, kolory, proporcje… wyglądają fantastycznie. Do tego są edycje kolekcjonerskie z okazji Bożego Narodzenia, dnia św. Patryka, z serii Sherlock Holmes czy… Drakula. Wybór producentów, modeli, kolorów i edycji jest ogromny.
Co zabawne: ja nigdy nie paliłem fajki i w ogóle mnie to nie kusi. Chciałbym po prostu mieć taki ładny przedmiot. A że już przeczytałem w Internecie, że na jednej nigdy się nie kończy, to już wiem, co mnie czeka :)
Nie podaję bezpośrednich linków do produktów, bo nie wiem kiedy i gdzie będą w najlepszych cenach. Każdy z nich łatwo jest znaleźć po nazwie w sieci. Ponadto im więcej dodam linków do newslettera, to tym większe ryzyko, że mój mail wpadnie do spamu 🤷♂️
Następne kroki:
Myślę, że każdy z tych prezentów jest wart zakupu. Jeśli okazałby się nietrafiony, to możecie zrzucić winę na mnie, że to ja polecałem ;)
Warto wiedzieć, co się chce kupić już przed rozpoczęciem świątecznych promocji. Ja mam listę w notatniku, a bieżące zakupy online robię w weekendy, aby nie tracić na to czasu w roboczym tygodniu.
Dawanie prezentów to przyjemność. Dlatego jeśli jesteś tym gościem, co nigdy nic nie chce, to pozbawiasz jej swoich bliskich.
Wewnętrzna cytadela - jak nie dać się w niej zamknąć?
“Czasem, gdy droga do spełnienia zostaje z jakiegoś powodu zablokowana, ludzie wycofują się w głąb siebie. Skupiają się na swoim wnętrzu i próbują stworzyć w umyśle świat, którego im odmówiono.
Wychodzą z założenia, że jeśli nie mogą uzyskać tego, czego naprawdę pragną, to muszą nauczyć się tego nie chcieć.
To wycofanie do swego rodzaju wewnętrznej cytadeli, w której próbujesz zamknąć się przed wszelkimi przerażającymi nieszczęściami świata”.
Autorem tych słów jest Isaiah Berlin, brytyjski filozof i historyk. Jest on twórcą koncepcji Lisa i Jeża, którą opisywałem kilka wydań temu.
Wewnętrzna cytadela to miejsce, do którego uciekamy dla własnego bezpieczeństwa. Jednak im dłużej w niej przebywamy, to tym bardziej staje się ona dla nas szkodliwa. Jeśli nie możemy wygrać w jakąś grę, to przestajemy brać w niej udział i mówimy, że tak naprawdę nigdy nam na tym nie zależało. A co najgorsze: nienawidzimy innych graczy, którzy nadal biorą w niej udział. Oto dwa przykłady z życia:
Chcesz mieć zdrową sylwetkę i dobrze wyglądać na plaży. Gdy pomimo wysiłków, nie jesteś w stanie jej osiągnąć, to zaczynasz atakować tych, którym się to udało. Zaczynasz ich wyśmiewać, umniejszasz ich wysiłki i zakładasz, że w jakiś sposób oszukują. W skrajnym przypadku próbujesz narzucić innym koncepcję, że otyłość jest nową normą. I że nie powinno się nad sobą pracować, tylko akceptować się bezkrytycznie.
Chcesz mieć więcej pieniędzy i wieść dostatnie życie. Gdy Ci się to nie udaje, to zaczynasz atakować osoby bogatsze od Ciebie. Z góry zakładasz, że pewnie mieli szczęście, odziedziczyli wszystko po rodzinie albo po prostu ukradli. W skrajnych przypadkach nawołujesz do odebrania innym tego, o czym sam marzyłeś.
Mury wewnętrznej cytadeli są zbudowane z bezsilności, rezygnacji i lęku przed porażką. Wygodnie się stamtąd atakuje innych ludzi. Zarówno obcych w Internecie, jak i nawet bliskie osoby, które próbują nas ratować.
Wewnętrzna cytadela daje poczucie bezpieczeństwa i bycia niezwyciężonym. I słusznie, bo przecież nie mamy już nic do stracenia. Problem w tym, że nie możemy też nic wygrać.
Bo co nam da to, że inni przegrają w grę, której my nienawidzimy?
Następne kroki:
Nie pozwól sobie zamknąć się w wewnętrznej cytadeli. Bardzo trudno jest się z niej wydostać.
Nie trać czasu na rozmowy z tymi, którzy w niej już są. Ich celem jest Twoja porażka w grze, której oni nienawidzą.
A tak prywatnie
Mija rok odkąd przestałem pracować na etacie i wiem już jakie zmiany organizacyjne muszę zrobić w swoim codziennym życiu.
Choć nie taki był jego cel, to czuję, że mogłem bardziej produktywnie wykorzystać ten czas. Dlatego przez listopad przeglądam wszystkie swoje rutyny, procedury i narzędzia, aby sprawdzić, które są najbardziej efektywne w obecnych warunkach. Robię gruntowne porządki w projektach i systemach, minimalizuję dług decyzyjny i szykuję się do cyfrowego bankructwa z końcem roku. Wszystko po to, aby wejść w styczeń już dobrze przygotowany, z gotowym planem i bez zbędnego balastu.
To ważny temat, dlatego chcę mu poświęcić najbliższe 2-3 wydania 52Notatki. Wiem już, że nie uda mi się w nich zawrzeć wszystkiego co konieczne, dlatego zastanawiam się nad nagraniem o tym kursu wideo. Dzięki temu usystematyzowałbym swoją wiedzę i doświadczenie, a Wy moglibyście z nich w pełni skorzystać. Mam tak, że jeśli przygotowuję coś dla innych, to bardziej się staram niż gdy robię to samo tylko dla siebie.
Jeśli zdecyduję się nagrać ten kurs, to docelowo chciałbym, aby kosztował 520 złotych. Mam sentyment do liczby 52, ale pierwsza edycja na pewno będzie z upustem. To ma być materiał dedykowany stałym Czytelnikom 52Notatki, którzy szukają czegoś więcej ponad lekturę newslettera.
Za tydzień dam znać jaka jest finalna decyzja. Na razie zainwestowałem w dobry mikrofon, bo na pewno mi się przyda :)
🤫