Jak ocenić czy robisz postępy po 30-tce i najlepsze książki o krypto
To jest wydanie tylko dla dorosłych
Niedawno obchodziłem urodziny. To zawsze jest okazja do życiowych podsumowań. Tym razem była wybitnie dobra, bo skończyłem pełne 40 lat.
Jak ocenić czy do tej pory dobrze sobie radziłem w życiu? W tym wieku, standardowa miara sukcesu to własne mieszkanie, pewna praca i może pierwszy milion. Ale załóżmy, że nie chcemy się oceniać przez pryzmat finansów. Odłóżmy na bok pieniądze, karierę i inne łatwo policzalne rzeczy. Jak inaczej ocenić czy po 30-tce robisz w życiu postępy i się rozwijasz?
Ja bym zrobił to tak:
Dostrzegasz, że życie jest lepsze, gdy świat nie wie o Tobie wszystkiego. Przestajesz wrzucać do Internetu zdjęcia z każdej restauracji, w której jesz i wszystkich miejsc, które odwiedzasz. Coraz rzadziej publikujesz online swoje uczucia i poglądy. A nawet jeśli, to robisz to rozważniej i bardziej wybiórczo niż dawniej.
Wiesz już, że powiedzenie “wszystko jest dla ludzi” to niebezpieczne kłamstwo. Pewne rzeczy, miejsca i osoby trzeba omijać szerokim łukiem.
Zauważasz pozytywne efekty procentu składanego. Dobre rzeczy, które robisz od kilku lat, zaczynają Cię wyraźnie wspierać.
Zaczynasz być coraz bardziej wymagający wobec siebie, a jednocześnie pobłażliwy wobec innych. Wcześniej było dokładnie na odwrót.
Wybierasz głębsze relacje między pojedynczymi osobami niż płytkie interakcje z tłumem. Wolisz spędzać czas w małych grupach niż dodawać kolejnych obcych do znajomych na Facebooku.
Pojmujesz, że zawsze będziesz pragnął tego, czego nie masz. Jeśli do 40-tki założysz szczęśliwą rodzinę i się ustatkujesz, to potem będziesz marzył o przygodach i podbojach. I na odwrót - będziesz szukał stabilizacji, jeśli Twoje życie to pasmo atrakcji, podróży i ryzyka niczym z filmów o Bondzie.
Wreszcie do Ciebie dociera, że reszta świata nie musi myśleć tak samo, jak Ty. I że Twoją misją nie jest przekonanie innych do Twoich racji.
Coraz częściej stawiasz na pierwszym miejscu to, co jest dobre dla Ciebie, a nie to, co sprawi, że będziesz lepiej wyglądał przed innymi. Wybierasz własną satysfakcję, ponad status i walidację w oczach obcych.
Stajesz się coraz bardziej odporny na krytykę. Zauważasz, że rzadko płynie od osób, które dokonały więcej od Ciebie. Zbudowałeś pewność siebie popartą osiągnięciami, a nie pychą.
Zaczynasz mieć coraz silniejszą intuicję. Ma ona formę niepokojącego uczucia. Ostrzega Cię przed niektórymi ludźmi, działaniami, decyzjami czy zobowiązaniami. Na początku ignorujesz to uczucie, bo chcesz być racjonalny i wierzysz w logikę. Jednak po kilku przypadkach, gdy to przeczucie Cię nie myliło, to zaczynasz mu ufać. A dzięki temu, Twoja intuicja staje się coraz bardziej wyczulona i trafna. Nie potrafisz wytłumaczyć dlaczego to działa - ale działa.
Zaczynasz bardziej akceptować samego siebie. Przestajesz mieć wyrzuty sumienia, że zamiast pójść na zatłoczony koncert, wolisz czytać lub pisać w samotności. Że zamiast zamówić wyszukane owoce morza, wolisz zjeść zwykłą pizzę. Albo zamiast iść na oficjalną imprezę biznesową, wolisz pooglądać kreskówki w domu z dzieckiem. Wiesz już, że wiele rzeczy, które kiedyś wydawały Ci się fajne i ciekawe, w praktyce wcale takie nie są.
Dostrzegasz już jak dużą rolę odegrał przypadek i szczęście, ale też zdajesz sobie sprawę, jak ważna jest ciężka praca i Twój wysiłek. Nabierasz większej pokory.
Twoja inność przestaje być wadą, a staje się zaletą. Jeśli w dzieciństwie wyróżniały Cię cechy, przez które byłeś wyśmiewany, to prawdopodobnie dziś są one Twoją przewagą.
Konsekwencja i dyscyplina stają się dla Ciebie ważniejsze niż motywacja i inspiracja. Wiesz już, że nawet najlepsze książki nic nie dadzą, jeśli Ty nie wykonasz żadnej akcji. Dlatego wstajesz z łóżka, gdy Ci się nie chce, idziesz biegać, gdy pada, siadasz do pracy, gdy jesteś znużony i przemęczony, milczysz, gdy w środku chcesz krzyczeć. W głowie nadal słyszysz wymówki, usprawiedliwienia i wątpliwości, ale teraz potrafisz je uciszyć.
Choć robisz postępy, to nie jest łatwiej
Pójdźmy kilka kroków głębiej. Spojrzeliśmy w przeszłość, teraz oceńmy obecną sytuację. Nawet jeśli robisz w życiu postępy, to u progu 40 roku życia zaczynasz widzieć nowe zagrożenia i problemy:
Lista rzeczy, których nigdy nie osiągniesz, nie będziesz miał, ani nie doświadczysz coraz szybciej się zapełnia. Na początku są to sprawy, których nie jest Ci żal. Nie zostaniesz lekarzem, kierowcą rajdowym ani mistrzem olimpijskim. Wiadomo. Ale z czasem zaczyna przybywać pozycji, z którymi coraz trudniej będzie Ci się pogodzić. Które myślałeś, że są ciągle w Twoim zasięgu, ale już tak nie jest.
Powoli przytłacza Cię myśl, że prawdopodobnie wchodzisz w ostatnią dekadę życia, kiedy jesteś w 100% sprawny fizycznie. Powtarzasz sobie, że 40-tka to nowa 30-tka. Że liczy się to, na ile lat się czujesz, a nie ile ich masz. W głębi serca wiesz, że to są bzdury, którymi zakłamujemy rzeczywistość, zamiast stawić jej czoła.
Uodpornienie na krytykę może prowadzić do zadufania w sobie. Dlatego musisz mieć wypracowane mechanizmy szukania błędów we własnym rozumowaniu i kwestionowania swoich decyzji. Bardzo przydatna będzie też własna rada nadzorcza oraz jej przeciwieństwo, czyli antyrada. Jeśli przez 40 lat ich nie zbudowałeś, to teraz możesz mieć problem.
Coraz bardziej ciąży Ci bagaż Twoich pomyłek, który rośnie wraz z wiekiem. Widzisz biznesy, które rozwinęły się bez Ciebie, choć już dawno o nich myślałeś. Mijasz nieruchomości, które kiedyś chciałeś kupić, ale dziś są 5x droższe. Patrzysz na kursy akcji, które sprzedałeś, zanim zaczęły rosnąć. Spotykasz ludzi, którzy z sukcesem robią to, co Ty też chciałeś, ale z różnych powodów się tego nie podjąłeś. Z czasem Twoim największym grzechem staje się zaniedbanie i zaniechanie.
Zauważasz negatywne efekty procentu składanego. Złe rzeczy, które robisz od kilku lat, zaczynają Ci ciążyć. Wiesz, że nie pozbędziesz się ich z dnia na dzień. Z czasem jest dużo trudniej zacząć bądź przestać.
Wiesz, że wszystko co najgorsze jest przed Tobą i próbujesz się na to przygotować. Ograniczasz ryzyko, próbujesz więcej przewidywać i zabezpieczać się na różne scenariusze. Ale nie jesteś już naiwny. Wiesz, że biegniesz z zawiązanymi oczami przez las pełen drzew. Jest tylko kwestią czasu, gdy zderzysz się z jednym z nich.
Konfucjusz powiedział, że “każdy człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, kiedy zorientujemy się, że mamy tylko jedno". Nieważne czy dotrze to do Ciebie, gdy masz 25, 40 czy 55 lat, ważne, co z tym zrobisz. Dlatego ten artykuł jest tylko dla dorosłych.
Następne kroki:
Warto spisywać osobiste podsumowania, aby widzieć skąd się przyszło i dokąd dotarło. Prowadzę dziennik od 7 lat, ale bardo żałuję, że nie mam żadnych zapisków sprzed 20 lat.
Jeśli szukasz rozwinięcia tematów z tego artykułu, to znajdziesz je w Sezonie 1 i 2. Osobista rada nadzorcza, budowanie pewności siebie, układanie życia niczym gra w Tetrisa, dlaczego nienawiść płynie z dołu, ostatnia medytacja, w poszukiwaniu dyskomfortu… tych tekstów jest tam naprawdę dużo. Sam często do nich wracam.
Wierzę, że życie można podzielić na 3 etapy: czas działania i uczenia się, doskonalenia i zawężania wyborów, oraz czas bycia mądrzejszym i bardziej świadomym. Postaram się kiedyś rozwinąć ten model mentalny w oddzielnym artykule.
3 najlepsze książki o krypto (plus podcast)
Kryptoaktywa to jeden z tematów, który regularnie powraca w moim newsletterze. Od dawna jestem zdania, że przyjdzie czas, kiedy zostaną one upowszechnione przez tradycyjne instytucje finansowe. I choć parę lat temu brzmiało to jak herezja, to dziś powoli staje się faktem.
Najnowszym dowodem na to jest ruch BlackRocka, czyli największego asset managera na świecie. Niedawno uruchomił własnego stablecoina, ale w wersji „dla bogatych”. Potrzeba minimum 5 milionów dolarów, aby móc go zakupić. W zamian BlackRock będzie nam płacił miesięczną „dywidendę” wprost do portfela Ethereum. Reszta instytucji finansowych pójdzie jego śladem, to tylko kwestia czasu. Więcej na ten temat mówię w podkaście Strefy Inwestorów “Procent składany”. Szczerze zachęcam do jego odsłuchania, można go znaleźć na każdej platformie podcastowej.
Bycie na bieżąco z rynkiem krypto jest trudne, bo dzieje się w nim szalenie dużo, na różnych frontach i to przez całą dobę. Dlatego tak ważne jest, aby zrozumieć fundamenty. A te jak zawsze można znaleźć w książkach.
Na zdjęciu poniżej są wszystkie książki o świecie krypto, które sam przeczytałem. Trzy z nich są szczególnie warte lektury:
“Śnieżyca” - Neal Stephenson
To powieść z 1992 roku, która ma miejsce w przyszłości. Choć została napisana na długo zanim rozwinął się świat kryptoaktywów, to w doskonały sposób tłumaczy, jak on działa. Wirtualne przedmioty, metaverse, awatary i NFT - po lekturze tej książki zrozumiesz, dlaczego to wszystko ma sens. Polecam każdemu, bo to dobra i wciągająca powieść.
“Standard Bitcoina” - Ammous Saifedean
Klasyka, która bardzo dobrze się broni, pomimo upływu lat. Myślę, że to cenna pozycja dla każdego, kto chce zgłębić funkcjonowanie świata finansów. Nawet jeśli nie przekona Cię do kryptoaktywów, to sprawi, że będziesz wiedział więcej o pieniądzach. Uprzedzam tylko, że autor skupia się w niej wyłącznie na bitcoinie i stawia go ponad inne kryptoaktywa.
“Read Write Own” - Chris Dixon
Bardzo cenię autora tej książki i uważam, że będzie mieć ona duży wpływ na świat biznesu. Chris patrzy z punktu widzenia inwestora i przedsiębiorcy, który już odniósł duży sukces. W bardzo przystępny i dojrzały sposób opisuje wszystkie główne mechanizmy i funkcjonowanie tego świata. To pozycja obowiązkowa dla wszystkich, którzy chcą z krypto zrobić coś więcej niż tylko zarobić szybkie kilka procent. Książka jest nowa i dostępna tylko po angielsku.
A tak prywatnie
Czy 40 lat to wystarczający wiek, aby móc kupować absurdalne rzeczy pod pretekstem kryzysu wieku średniego? Oczywiście pytam w imieniu kolegi, nie swoim ;-)
Post Scriptum: Przedsprzedażowa oferta 52Notatki Sezon 2 jest nadal aktualna. Bonusy, ceny i zestawy są takie same. Chętnych zapraszam tutaj: