#52Notatki - Co dalej z newsletterem? Moje plany na 2023 rok
W tym numerze krótko podsumuję dwanaście miesięcy prowadzenia newslettera 52Notatki oraz powiem, co dalej z tym projektem. Ruszajmy!
Podsumowanie projektu #52Notatki
Każdego roku stawiam sobie wyzwanie #52 lub #365, czyli takie, które powtarzam co tydzień albo codziennie. W przeszłości było to m. in. wstawanie o 5:00, czytanie jednej książki w tygodniu (czego nie polecam), odstawienie alkoholu, robienie codziennie jednego zdjęcia czy też pisanie dziennika, co akurat zostało ze mną do dziś.
W 2022 roku chciałem dużo więcej pisać, bo to pomaga mi usystematyzować wiedzę, skonkretyzować myśli, czytać nowe rzeczy i wyciągać wnioski. Aby zmotywować się do regularności i nadawania przyswajalnej formy tym notatkom, postanowiłem zrobić z nich newsletter, wysyłany regularnie tego samego dnia.
Powieść z 54 rozdziałami
Udało się - w minionym roku opublikowałem dokładnie 52 wydania, każde w okolicach 12-16 tysięcy znaków. Daje to łącznie około 700 tysięcy znaków, czyli wystarczająco dużo, aby stworzyć z nich książkę. Wszystko to robiłem w wolnych chwilach, gdzieś między innymi ważniejszymi zajęciami. To doskonale pokazuje skuteczność konsekwencji i regularność. Myślę, że każde z 52 wydań trzyma dobry poziom i żadne nie było publikowane tylko po to, aby mieć odhaczony tydzień.
Newsletter był pisany głównie w Warszawie, gdzie mieszkam, ale też w Zakopanem, Jastarni, Wrocławiu, Toruniu, Lublinie, Gdańsku, Poznaniu, Chicago i czeskiej Pradze. Bardzo mi się to podoba, że mogę tworzyć w dowolnym miejscu, używając jedynie mojego 10 letniego laptopa.
Cały projekt miał zerową promocję i w zasadzie tylko przypadkiem można było na niego trafić. Jedyne co robiłem, aby trafić do nowych osób to wklejałem linki do każdego wydania na moim Twitterze, LinkedInie i Facebooku, na których nie mam istotnych zasięgów. Moim celem było tworzenie jak najlepszych treści, a nie budowanie marketingu i promocji.
Reakcje Czytelników
Początkowo reakcje na mój newsletter były… neutralne, a nawet podejrzliwe. Myślę, że wiele osób obawiało się, że po kilku wydaniach okaże się, że wpadli w lejek sprzedażowy i zaraz pojawią się linki do szkoleń i produktów. Nie dziwię się, bo w Internecie dominuje kontent stworzony tylko dla lajków, klików i atencji.
Z czasem przybywało osób z polecenia, a do mnie docierały głosy od Czytelników, którzy faktycznie czekają w sobotę rano na nowe wydanie. W miarę upływu czasu zacząłem dostawać od Was coraz więcej maili w reakcji na każde wydanie. Wiele osób pisało, że utożsamia się z treściami, ma podobne problemy, albo że po prostu notatki skłoniły ich do nowych przemysleń a nawet zmian. Łącznie w minionym roku dostałem od Was 395 maili, z czego blisko setkę w ostatnim tygodniu. Myślę, że to naprawdę dużo, biorąc pod uwagę, że każdy taki mail był z inicjatywy Czytelnika.
Co ciekawe, dzięki newsletterowi dostałem kilka propozycji pracy, nawiązałem parę bliższych relacji z nowymi osobami oraz odświeżyłem dawne znajomości, gdzie newsletter był dobrym powodem do rozmowy.
Dziękuję każdemu z Was za pozytywne komentarze - mailowe oraz publikowane w mediach społecznościowych. Nie spodziewałem się, że usłyszę na temat newslettera tak dużo dobrych słów. A zwłaszcza w reakcji na te wydania, których tematyka była wymagająca dla Czytelnika i mało komercyjna. Wszystko to pchnęło mnie do decyzji, aby pisać przez kolejny rok, ale o tym już za moment.
Co dalej z newsletterem #52Notatki
Wraz z coraz bliższym końcem grudnia dostawałem od Was coraz więcej wiadomości, w których zachęcaliście, abym kontynuował 52Notatki. Pisali do mnie znajomi i nieznajomi, przychodziły maile, prywatne i publiczne wiadomości, a kilka osób zagadywało mnie też o to „w realu”.
To, że tak dużo osób chciałoby czytać ten newsletter przekonało mnie, że warto zobowiązać się do pisania przez kolejny rok. Z decyzją wahałem się dosłownie do ostatniej chwili, bo widzę to jako zobowiązanie na kolejne 12 miesięcy, wymagające wielu godzin.
Ostatecznie doszedłem do wniosku, że skoro mi samemu pisanie pomaga w uporządkowaniu wielu spraw i w rozwoju, to jeśli jednocześnie będą na tym korzystać inni, to warto to kontynuować.
Co się NIE zmieni w 2023
Newsletter nadal będzie wychodził w soboty o 7:00, bez względu na to czy będzie to Wigilia, Sylwester czy mój urlop. Ponownie chcę go publikować przez cały rok, a w grudniu podsumować i zdecydować co dalej. Sam jestem ciekaw czy ten rok będzie trudniejszy czy łatwiejszy niż poprzedni.
Nie zmieni się też tematyka. Nadal będą to wyłącznie takie treści, które mnie interesują, nie dają mi spokoju, są efektem moich przemyśleń albo syntezą doświadczeń. Zależy mi na tworzeniu unikatowych treści, a nie publikowaniu zbiorów linków.
Będę się też pilnował, aby nie złapać maniery pisania do „samego siebie, ale 5 lat młodszego”. Newsletter ma mnie zmuszać do ciagłego rozwoju, syntezy wiedzy, zmiany zdania, lektury nowych książek i znalezienia błędów w swojej logice. Ma mnie wprawiać w ruch i zmęczyć, a nie sadzać na ambonie, żebym wygłaszał uklepane mądrości do młodszego siebie.
Co się zmieni
Chciałbym ruszyć z nowymi seriami. Dotychczas 52Notatki nie miały regularnych elementów, oprócz sekcji „A tak prywatnie”. Teraz chciałbym ruszyć z powtarzalnymi cyklami, aby regularnie pojawiały się:
- szczegółowo opisane książki warte lektury (raz w miesiącu)
- moje notatki zrobione z ciekawych podcastów (raz w miesiącu)
- serie o najważniejszych ludziach Internetu, to wprawdzie bardziej nadaje się na książkę, ale spróbuję to zapakować w newsletterowy format
- oraz sekcja z pytaniami do samego siebie i cytatami wartymi przemyślenia
Będzie też więcej głębszych i trudnych tekstów, w stylu tego o poszukiwaniu dyskomfortu, odwadze bycia nielubianym, pytaniach które nie dają mi spokoju, czy manipulacji czasem. Także takich, których nie da się zamknąć w jednym artykule, bo byłby za długi. Zastanawiam się czy nie wyodrębnić ich jakoś w oddzielnych, dodatkowych wydaniach newslettera, ale jeszcze nie podjąłem decyzji.
Będę wracał do artykułów z 2022. Wiele z nich będzie aktualne przez lata i chciałbym o nich przypominać, jeśli będzie ku temu stosowna okazja. Sam chętnie je przeczytam ponownie, a myślę, że dla wielu osób będą nowością, bo najwięcej osób do newslettera dołączyło dopiero niedawno.
Zmieniam platformę do wysyłki maili. Revue, którego dotąd używałem zostaje niebawem zamknięte, stąd wymuszona przesiadka. Dla Czytelników nie powinno to wiele zmienić.
Podcast i wideo, czyli czy będą nowe formaty
Newsletter jest dla mnie łatwą formą do stworzenia, ale wymagającą w odbiorze. Dużo prościej jest obejrzeć wideo albo puścić sobie podcast niż usiąść i skupić się na czytaniu słowo po słowie.
Niektóre moje artykuły aż się proszą, aby zrobić z nich wideo. Przykładowo, ten o tym czego o finansach nauczyła mnie jazda sportowym autem, na pewno by się dobrze obejrzał, jeśli faktycznie byłby nagrany na torze wyścigowym. W przypadku podcastów są tematy, które warto jest rozwinąć i pogłębić albo połączyć kilka tekstów w całość.
Dlatego zastanawiam się nad dodatkowymi formatami. To będzie wymagało więcej czasu z mojej strony na ich stworzenie, więc nie chce się deklarować, że to się szybko uda. Dobrze napisany newsletter pozostaje priorytetem no.1
Czy będzie książka albo coś płatnego?
Newsletter w obecnej formie pozostanie darmowy. Natomiast kiełkuje mi w głowie pomysł zbudowania społeczności, bo w gronie Czytelników jest dużo ciekawych i mądrzejszych ode mnie osób. Dzięki temu wiele osób mogłoby sobie pomóc nawzajem. To jest temat, do którego wrócę po wakacjach, bo wymaga dużo większych zasobów czasowych i finansowych niż samo pisanie.
Myśle, że ciekawie byłoby opublikować wszystkie wydania newslettera w formie książki albo chociaż ebooka, co zresztą sugerowało mi wielu spośród Czytelników. Bardzo możliwe, że się tego podejmę, zwłaszcza że w ten sposób ułatwię dostęp do moich archiwalnych treści, które teraz trudno jest znaleźć w Internecie.
Także zapowiada się kolejny ciekawy rok!
A propos...
…nowych formatów i poznawania ciekawych ludzi: zachęcam do obejrzenia videopodcastu z moim udziałem. Nagrałem go przedwczoraj dla Interii na zaproszenie Piotra, który jest też czytelnikiem newslettera. Poruszyliśmy tematy inwestycyjne, gospodarcze i edukacyjne, oraz kilka innych znanych z moich artykułów. Piotr był doskonale przygotowany i wprawiony w prowadzenie dyskusji, stąd wyszła nam bardzo ciekawa rozmowa.
W 2023 będę częściej linkował do moich wystąpień poza newsletterem.
A tak prywatnie...
„Lubię go czytać, bo choć nie zawsze się z Tobą zgadzam, to często daje mi do myślenia” - to opinia o 52Notatki, która szczególnie utkwiła mi w pamięci. Internetowe algorytmy robią wszystko, aby pokazywać nam tylko ludzi, z którymi się zgadzamy i treści, które nam się podobają. Jak ktoś lubi samochody i podróże to YouTube, Instagram i inne portale będą mu podsuwać tylko takie treści. Nawet sklepy podpowiadają nam przedmioty podobne do tych, które już kupiliśmy.
W efekcie poszerzanie naszych horyzontów i poznawanie nowych spojrzeń na świat nie jest wcale proste, bo trzeba się najpierw wydostać ze swojej komfortowej bańki.
Dlatego jeszcze raz dziękuję każdemu kto poświęcił swój czas na lekturę moich artykułów. A szczególnie tym, którzy zdecydowali się podzielić opinią na ich temat albo napisać bezpośrednio do mnie kilka dobrych słów. Nie mogę obiecać, że w kolejnych wydaniach będą treści, z którymi wszyscy się zgodzą, ale na pewno będą warte lektury i przemyślenia.